Legenda uderza w Lewandowskiego. Te słowa nie spodobają się Polakowi

Getty Images / TF-Images / David Aliaga / Sepp Maier / Robert Lewandowski
Getty Images / TF-Images / David Aliaga / Sepp Maier / Robert Lewandowski

Harry Kane wszedł w buty Roberta Lewandowskiego po odejściu z Bayernu Monachium. Legenda tego klubu Sepp Meier wypowiedziała w tym temacie słowa, które nie stawiają polskiego napastnika w dobrym świetle.

Latem 2022 roku Robert Lewandowski opuścił szeregi Bayernu Monachium i przeniósł się do FC Barcelony. Przez dłuższy czas niemiecki zespół musiał sobie radzić bez klasycznej "9". Władze klubu nie sprowadziły bowiem na pozycję napastnika nikogo o podobnej klasie do Polaka.

Fakt ten zmienił się dopiero rok po odejściu Lewandowskiego, bo w sierpniu 2023 roku. Nowym zawodnikiem Bayernu został Harry Kane, który z miejsca stał się kandydatem do załatania luki po kapitanie reprezentacji Polski.

Z tego powodu nie brakuje porównań angielskiego napastnika do Roberta Lewandowskiego. Pojawiają się też głosy, że Kane jest bardziej wartościowym zawodnikiem niż Polak. Takiego zdania jest m.in. legendarny bramkarz Bayernu Monachium, Sepp Meier.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polak wymiata! Jego triki to prawdziwa maestria

- Jest dobry dla Bundesligi. Kane jest o wiele cenniejszy niż Robert Lewandowski. Szczególną cechą Kane'a jest to, że pracuje również dla innych i pokazuje, jak bardzo zinternalizował już FC Bayern - powiedział Meier.

Jeśli chodzi o statystyki, to reprezentant Anglii ze swoim dotychczasowym dorobkiem bramkowym jest na dobrej drodze do pobicia rekordu Bundesligi Roberta Lewandowskiego (41 goli) z sezonu 2020/21. Na ten moment Kane w 15 meczach 21 razy wpisywał się na listę strzelców.

Przypomnijmy, że Robert Lewandowski w Bayernie Monachium występował w latach 2014-2022. Niewątpliwie najcenniejszym trofeum, jakie wywalczył, jest to za wygranie Ligi Mistrzów (2020). Oprócz tego ośmiokrotnie zostawał mistrzem Niemiec.

Zobacz także:
Włoskie media dosadnie o reprezentancie Polski
Kolejny Polak na liście życzeń Barcelony?!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty