W kadrach młodzieżowych występował regularnie, choć w żadnym razie nie był wiodącą postacią. Solidny środkowy pomocnik - tak w telegraficznym skrócie można było scharakteryzować Jakuba Piotrowskiego. Po opuszczeniu Pogoni Szczecin miał okazję grać w KRC Genk, z którym sięgnął po mistrzostwo Belgii, a także Waasland-Beveren i Fortunie Duesseldorf.
Prawdziwym strzałem w "dziesiątkę" okazała się przeprowadzka do Bułgarii, początkowo uznawana za nieoczywisty ruch. Już w poprzednim sezonie prezentował się świetnie, co zauważył sztab szkoleniowy Czesława Michniewicza. Ówczesny selekcjoner umieścił nazwisko zawodnika Ludogorca Razgrad na wstępnej liście piłkarzy powołanych na MŚ 2022.
Do Kataru Piotrowski ostatecznie nie pojechał, ale decyzja Michniewicza w żadnym razie nie podcięła mu skrzydeł. Nawet wręcz przeciwnie. W pierwszej części sezonu 2023/24 zgromadził 12 trafień i trzy asysty na wszystkich frontach.
- Od razu dostrzegłem jego potencjał. Dla mnie jest to obecnie niezwykle ważny piłkarz. Dotarł do opaski kapitana. Otrzymał większą i wystarczającą swobodę gry niż u Iwajło Petewa. Georgi Dermendzhiev rozwinął ten potencjał. Piotrowski ma naprawdę świetny sezon. Regularnie strzela gole. Myślę, że od jego gry zależą wyniki drużyny. Jest równie przydatny zarówno w ataku, jak i obronie - powiedział nam Vesko Valchev, dziennikarz portalu dsport.bg.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polak wymiata! Jego triki to prawdziwa maestria
Postępy Piotrowskiego zauważył też Veselin Rusinov. - Nie mam wiedzy na temat występów Piotrowskiego w Polsce, Belgii i Niemczech. Trudno więc stwierdzić, czy to najlepszy sezon w jego karierze. Z punktu widzenia statystyk można wyciągnąć taki wniosek. Jakub Piotrowski z pewnością gra wyjątkowo dobrze, a jego występy w tym sezonie przewyższają wyniki z poprzedniego sezonu, kiedy był także częścią zespołu Ludogorca - ocenił redaktor blitz.bg.
Sezon życia?
Zważywszy na problemy reprezentacji Polski w środku pola, Piotrowski jest brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Za kadencji Michała Probierza zadebiutował i zdążył rozegrać już trzy spotkania z orłem na piersi. W arcyważnym starciu eliminacji Euro 2024 z Czechami (1:1) zdobył premierową bramkę.
To kolejny piłkarz, który przyjeżdża na zgrupowania z Bułgarii. - Myślę, że jego potencjał został uwolniony, gdy otrzymał szansę gry bardziej ofensywnie niż jako typowy defensywny pomocnik. Ludogorec ma doświadczenie, jeśli chodzi o reprezentantów Polski. Jacek Góralski pozostawił po sobie dobry ślad, ale moim zdaniem Piotrowski ma znacznie wyższy poziom. Różnica jest taka, że Góralski przydał się głównie w grze defensywnej, a Piotrowski ma znacznie większy potencjał pod bramką przeciwnika - wspominał Valchev.
Transfer do Ludogorca był zaskakującą, ale przemyślaną decyzją. Dość powiedzieć, że niedawno trener powierzył Piotrowskiemu opaskę kapitana. Zawodnik do swojego CV wpisał zdobycie mistrzostwa, Pucharu oraz Superpucharu Bułgarii. Jego wartość rynkowa systematycznie rośnie.
- Moim zdaniem Jakub Piotrowski zdążył już w pełni zaadaptować się do Ludogorca. Być może trenerzy znaleźli najlepszy sposób na wykorzystanie jego umiejętności. Zdobył już solidne doświadczenie w turniejach UEFA z Ludogorcem i powinien dobrze spisywać się także w reprezentacji Polski. Jak wiadomo, Piotrowski nie jest pierwszym polskim piłkarzem, który bardzo dobrze spisał się w Ludogorcu. Przed nim to samo zrobili Jakub Świerczok i Jacek Góralski, którzy grali także w reprezentacji Polski - dodał Rusinov.
Wielki transfer na horyzoncie
Gra w lidze bułgarskiej nie jest szczytem marzeń 26-latka. Rewelacyjne występy w rundzie jesiennej nie przeszły bez echa. Jeśli wierzyć medialnym doniesieniom, kierownictwo TSG 1899 Hoffenheim wkrótce powinno złożyć oficjalną ofertę transferową za reprezentanta kraju (więcej TUTAJ).
Nasz rozmówca ma wątpliwości, czy do transferu dojdzie już zimą. - Uważam, że Ludogorec może na nim nieźle zarobić. W zasadzie klub dokonuje transferów jedynie na bardzo korzystnych warunkach i przy pierwszej ofercie trudno będzie rozstać się z Piotrowskim, niezależnie od tego, z jakiego klubu ona przyjdzie. Myślę, że raczej zostanie do lata w Ludogorcu, bo przed nim jeszcze walka o tytuł i udział w Lidze Konferencji. Oczywiście, jeśli teraz pojawi się za niego oferta, która zadowoli działaczy, będzie można go sprzedać, ale znając zarząd klubu, możemy poczekać na ewentualny udział gracza w mistrzostwach Europy, kiedy jego cena prawdopodobnie wzrośnie - przypuszcza Valchev.
Z Fortuną Duesseldorf Piotrowski był związany przez dwa lata, lecz grał jedynie na zapleczu. W niemieckiej elicie nadal nie zadebiutował. Perspektywa występów w koszulce Hoffenheim wydaje się kusząca.
- W Bułgarii także dowiedzieliśmy się, że Hoffenheim jest zainteresowane Piotrowskim. Nazwisko jest już powszechnie znane w Niemczech i myślę, że nie miałby problemu z adaptacją. Jakub jest bardzo dobrym piłkarzem i moim zdaniem ma predyspozycje do gry w czołowej lidze europejskiej. Taki transfer będzie bardzo prestiżowy także dla ligi bułgarskiej - wskazał Rusinov.
Wyceniany przez transfermarkt.pl na 2,5 miliona euro piłkarz ma duży dylemat. Jeżeli zostanie w Ludogorcu na wiosnę, znów będzie mógł powalczyć o najwyższe laury w Bułgarii. W dodatku jego zespół w 1/16 finału Ligi Konferencji Europy będzie rywalizował ze szwajcarskim Servette. Z czterema trafieniami w dorobku Piotrowski zajmuje czwarte miejsce w klasyfikacji strzelców tych rozgrywek.
- Ludogorec ma jeden cel - kolejny atak na Ligę Mistrzów. Mecze pucharowe Ligi Konferencji są bonusem. Servette Geneva to drużyna, którą można pokonać. Są szanse na awans. Realistycznie rzecz biorąc, w tej chwili Ludogorec nie ma świetnej alternatywy dla Piotrowskiego na tej pozycji, czyli piłkarza mającego podobne cechy - uważa Valchev.
- Cele Ludogorca są bardzo wysokie w każdym sezonie. Tytuł mistrza jest zawsze głównym celem. Puchar Bułgarii również. Klub stara się także osiągać dobre wyniki w rozgrywkach UEFA. Przejście przez fazę grupową Ligi Konferencji jest sukcesem, ale zespół zawsze dąży do czołówki. Teraz kibice mają nadzieję, że drużyna zdoła wyeliminować Servette i zakwalifikować się do finałowej 16-tki. Motto klubu brzmi: Najlepsze dopiero przed nami. To dowód wielkich ambicji Ludogorca - zaznaczył Rusinov.
Rafał Szymański, WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Reprezentant Polski chwali Paulo Sousę. "Dużo mu zawdzięczam"
Wskazał największy problem reprezentacji Polski. "Potrzebują czasu"