Poprzedni kontrakt Carlo Ancelottiego z Realem Madryt obowiązywał tylko do 30 czerwca 2024 roku. Włoch był poważnym kandydatem do objęcia funkcji selekcjonera reprezentacji Brazylii, jednak finalnie postanowił zostać w Madrycie i przedłużył umowę o kolejne dwa sezony.
Jak się okazuje, może to być dla niego... ostatni kontrakt w trenerskiej karierze. Choć z drugiej strony nie musi.
- To moja ostatnia ławka, tak powiedziałem i to potwierdzam, ale nie wiem, kiedy to się skończy. Mogę zostać tu na dłużej w zależności od sukcesów. 2026 rok może być moim ostatnim rokiem w roli trenera, ale mogę też tu zostać - powiedział Ancelotti podczas konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile. Arkadiusz Milik w roli głównej
"The Athletic" twierdził jednak, że w kontrakcie Ancelottiego znalazł się zapis mówiący o możliwości przedłużenia współpracy, choć już niekoniecznie w roli szkoleniowca.
- Chcę być trenerem. Obym był nim też w 2027 i 2028 roku - uciął temat Ancelotti.
64-latek po raz drugi w karierze jest trenerem "Królewskich". Licząc oba podejścia jest to dla niego już piąty sezon w tej roli. W tym czasie zdobył w sumie dziesięć trofeów, w tym dwukrotnie wygrywał Ligę Mistrzów. Tylko o jedno trofeum więcej wywalczył z Realem Zinedine Zidane.
I Włoch jest na dobrej drodze, by dołożyć kolejne puchary do gabloty. Real jest liderem ligi hiszpańskiej, lada moment zaczyna rywalizację w Pucharze Króla, a do tego przeszedł jak burza przez fazę grupową Ligi Mistrzów.
CZYTAJ TAKŻE:
Najlepsi w 2023 roku. Brak nominacji dla Lewandowskiego
Zaskakujące słowa legendy o Mbappe. "Mam dość, niech odejdzie"