A jednak! Polak po rozmowach z gigantami

Jak ustaliliśmy, do Piotra Zielińskiego odezwały się dwa włoskie kluby. Polak jednak sporo by ryzykował, gdyby już teraz podjął decyzję ws. swojej przyszłości.

Mateusz Skwierawski
Mateusz Skwierawski
Piotr Zieliński WP SportoweFakty / Kuba Duda / Na zdjęciu: Piotr Zieliński
Negocjacje reprezentanta Polski z SSC Napoli ciągną się od lata poprzedniego roku. Po zdobyciu pierwszego od 33 lat mistrzostwa Włoch Zieliński bardzo chciał zostać w Neapolu. Nasz piłkarz zawsze podkreślał, że dobrze czuje się w drużynie, dlatego nie chciał odchodzić z klubu, mimo kilku ciekawych ofert (przed mistrzowskim sezonem trzymał konkretną ofertę od West Hamu United).

Zieliński zżył się jednak z tamtejszą społecznością, urządził się w miejscowości Varcaturo nad morzem, kilkadziesiąt kilometrów od Neapolu. Latem gościł na otwarciu swojego pierwszego muralu na przedmieściach w obecności syna Diego Maradony juniora, syna legendy argentyńskiej piłki. I co najważniejsze - był chętny przedłużyć kontrakt z Napoli, który wygasa w czerwcu 2024 roku.

Problem w tym, że po świetnym sezonie naszego zawodnika, prezes SSC Napoli Aurelio De Laurentiis miał zaproponować Zielińskiemu gorsze warunki umowy - niemal milion euro rocznie mniej (Zieliński zarabiał około 4,5/5 mln euro za sezon).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile. Arkadiusz Milik w roli głównej

Zieliński przed letnim obozem przygotowawczym miał usłyszeć nawet od De Laurentiisa, że jeżeli nie przystanie na jego warunki, to nie zacznie treningów z drużyną. Prezes klubu szybko jednak "zmiękł", Zieliński pojechał na obóz, a De Laurentiis podczas jego trwania często zagadywał Polaka o ostateczną decyzję.

Bajońska oferta

W międzyczasie pojawiła się bardzo atrakcyjna finansowo oferta z Arabii Saudyjskiej - z Al-Ahli. Piotr Zieliński odbył nawet rozmowę z niemieckim trenerem zespołu Matthiasem Jaisslem, a szejkowie kusili go świetnymi warunkami.

Oprócz pensji na poziomie 15 milionów euro, Zieliński mógł wybrać z katalogu wille wielkości 650 metrów kwadratowych na tym samym osiedlu, na którym mieszkają Karim Benzema i Roberto Firmino.

Do Polaka stale wydzwaniał także Maurizio Sarri, trener Lazio, który z Zielińskim pracował w Empoli i Napoli, i zawsze był wielkim fanem jego talentu. Nasz zawodnik nie czuł jednak dodatkowej ekscytacji na myśl o ewentualnej przeprowadzce do Rzymu, a ofertę Al-Ahli odrzucił, czym wzbudził jeszcze większe uznanie fanów Napoli.

Dwa konkretne telefony

Piłkarz wyszedł z założenia, że na Arabię przyjdzie jeszcze czas, a on chce kontynuować karierę w Europie, rywalizować w Lidze Mistrzów i przede wszystkim wcale nie myśli o opuszczeniu Neapolu.

Przyszła jednak zima, kolejne okno transferowe, a sprawa przyszłości Polaka w Napoli dalej jest niezałatwiona. Prezesi klubu przekazywali mediom informację, że agent piłkarza żąda za dużej prowizji, ostatnio nawet Aurelio De Laurentiis uszczypnął Polaka. - Widocznie woli mgłę od słońca i morza - stwierdził.

Sprawa nowego kontraktu dla Zielińskiego była przekładana i wykorzystały to inne kluby.
Ustaliliśmy, że z Zielińskim rozmawiał Cristiano Giuntoli, dyrektor sportowy Juventusu, który wcześniej pełnił tę funkcję w Napoli i świetnie zna Zielińskiego. W prywatnych rozmowach starał się przekonać naszego zawodnika do transferu.

Z przedstawicielami reprezentanta Polski kontaktowali się także prezesi Interu Mediolan proponując konkrety.

- "Zieliński nie rozważa przenosin do Juventusu, także ze względu na to, że to znienawidzony klub przez fanów Napoli. Jest natomiast otwarty na transfer do Interu i ze wszystkich drużyn zainteresowanych Polakiem, Zielińskiemu najbliżej jest właśnie do Mediolanu" - dowiadujemy się.

"Zielu" otrzymał też wstępne zapytania z Anglii, Hiszpanii i ponownie Arabii Saudyjskiej, ale projekt Interu wyraźnie go ekscytuje. Jak słyszymy: - "Zieliński jeszcze analizuje swoją przyszłość, ale jeżeli odejdzie z Napoli, to właśnie do Mediolanu".

Włoscy dziennikarze informują o kontrakcie do minimum 2027 roku.

Duże ryzyko, co dalej?

Pewne jest natomiast, że do ewentualnego transferu nie dojdzie w zimowym oknie transferowym. I tu pytanie, jak zachowa się De Laurentiis. Obecny kontrakt Zielińskiego z Napoli jest ważny jeszcze przez pół roku i zawodnik już teraz może podpisać umowę z nowym klubem obowiązującą od kolejnych rozgrywek. A w takim przypadku "Zielu" mógłby wystawić się na "strzał" i brak gry do końca sezonu.

W podobnej sytuacji był w przeszłości między innymi Arkadiusz Milik, gdy odmówił podpisania nowej umowy. Przed startem sezonu 2020-21 nie został nawet zgłoszony do rozgrywek Serie A, mógł jedynie trenować z zespołem. Zieliński jak na razie pełni kluczową rolę w SSC Napoli.

Polak w tym sezonie rozegrał już 23 mecze, a łącznie dla klubu aż 352 spotkania w ciągu prawie ośmiu lat. Dodatkowo na jego korzyść wpływa fakt, że w zespole jest kiepska sytuacja kadrowa (kontuzje oraz zbliżający się Puchar Narodów Afryki), a Elif Elmas został właśnie sprzedany do RB Lipsk.

Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty

Pogrzeby i szaleńcze świętowanie. Neapol kocha i nienawidzi

Polak mieszka w Chinach. Zdradza, co się teraz mówi o COVIDZIE

Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×