Kiedyś rzucił Polaków na kolana. "Podobno historia lubi się powtarzać"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Andre Martins (z lewej) i Konstantin Vassiljev
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Andre Martins (z lewej) i Konstantin Vassiljev

- Zepsułem selekcjonerski debiut Waldemarowi Fornalikowi. Podobno historia lubi się powtarzać - mówi Gol24 estoński pomocnik Konstantin Vassiljev. Co sądzi o polskiej reprezentacji?

Polscy kibice doskonale kojarzą estońskiego pomocnika Konstantina Vassiljeva. Piłkarz bronił barw Piasta Gliwice oraz Jagiellonii Białystok. Miał także kluczowy udział w sensacyjnym zwycięstwie swojej reprezentacji.

W 2012 roku Estończycy podejmowali Polaków w meczu towarzyskim. Wygrali wtedy 1:0, a gola zdobył właśnie Vassiljev.

- Polacy przyjechali do nas w mocnym składzie z Lewandowskim, po Euro 2012, ale pogrążyłem ich w doliczonym czasie z wolnego. Zepsułem selekcjonerski debiut Waldemarowi Fornalikowi. Podobno historia lubi się powtarzać, ale podkreślam, że Polska znów będzie zdecydowanym faworytem - opowiada Estończyk.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polscy policjanci najlepsi na świecie! Tylko spójrz, jak pięknie grali

Już w marcu może pozbawić Polaków awansu na EURO 2024. Mimo 39 lat na karku pomocnik dalej pozostaje ważną postacią reprezentacji Estonii, z którą Biało-Czerwoni zagrają w barażach.

Jak w takim razie wytłumaczyłby porażki z Mołdawią, która prezentuje podobny poziom sportowy, co Estonia? Jego zdaniem duży wpływ na to miała postawa liderów oraz atmosfera. Ważnym czynnikiem były także częste zmiany selekcjonerów.

- Polscy piłkarze mogą przyjechać na kadrę w dobrej dyspozycji z klubów, zakładam, że atmosfera w drużynie Michała Probierza będzie znacznie lepsza niż jesienią - prognozuje Vassiljev. Mecz Polska - Estonia odbędzie się 21 marca na stadionie w Warszawie.

Czytaj więcej:
Żona Gerda Muellera zdecydowanie o pobiciu rekordu Lewandowskiego

Komentarze (0)