Sensacyjny transfer kadrowicza. Odsłaniamy kulisy przejścia Piątkowskiego do Granady

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kamil Piątkowski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kamil Piątkowski

Kamil Piątkowski został w piątek rano ogłoszony nowym zawodnikiem hiszpańskiej Granady. Będzie drugim Polakiem w La Liga. Poza nim gra tam tylko Robert Lewandowski. A jak doszło do tego niespodziewanego ruchu? WP SportoweFakty odsłaniają kulisy.

W tym artykule dowiesz się o:

Kamil Piątkowski od dawna uważany był za jeden z największych polskich talentów. Jako gracz Rakowa Częstochowa miał w pewnym momencie bardzo wiele propozycji, z których latem 2021 roku wybrał RB Salzburg, przechodząc do niego za 6 mln euro, czym częstochowski klub pobił swój rekord transferowy.

Ten wybór wydawał się wtedy jak najbardziej logiczny, bo austriacki klub słynie z tego, że potrafi szlifować piłkarskie diamenty.

Z różnych powodów kariera Piątkowskiego nie rozwinęła się jednak w Austrii tak jak się wszyscy spodziewali. Polak raz grał, innym razem nie, nie zawsze logiczne było też to dlaczego w danym momencie , po dobrych występach, był odstawiany. Ergo: Piątkowski od dawna chciał odejść z Salzburga, był na wypożyczeniu w Belgii, ale kilka innych prób opuszczenia klubu Austriacy zablokowali.

Drugie podejście do Hiszpanii

Tym razem się jednak udało i Piątkowski będzie grał w jednej z najlepszych lig świata. – Dla Kamila to spełnienie jednego z piłkarskich marzeń. Zawsze chciał grać w Anglii, ale i w Hiszpanii – mówi nam Marcin Lewicki z agencji ProSport Manager, agent reprezentanta Polski, który zdradził kulisy tego niespodziewanego transferu.

- Tak naprawdę to drugie podejście Kamila do ligi hiszpańskiej. Pół roku temu był tu jedną nogą. Dogadaliśmy się z Las Palmas, już mieliśmy tam polecieć, ale przez kontuzje dwóch piłkarzy Salzburga transakcja upadła, bo Austriacy w ostatnim momencie cofnęli zgodę na odejście – wyjaśnia nam Lewicki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile. Arkadiusz Milik w roli głównej

Teraz nic już nie stanęło na przeszkodzie, choć od razu pojawiły się głosy, że to ryzykowna opcja, bo Granada traci dużo goli i jest zagrożona spadkiem. W tym momencie klub jest na przedostatnim miejscu i traci pięć punktów do bezpiecznej strefy.

– A my jesteśmy właśnie spokojni. Wiemy na co się piszemy. W tym momencie uważamy, że to win win sytuacja. Granada potrzebuje dobrego, agresywnego stopera, a Kamil regularnej gry. Jestem przekonany, że wyjdzie to wszystkim na dobre – przekonuje agent piłkarza.

Dwóch top skautów wskazało na Polaka

Jak się okazuje, o tym, że Piątkowski trafił do Granady zadecydowało w dużej mierze dwóch ludzi, którzy jeszcze do niedawna byli związani z wielkimi klubami. Jednym z nich jest Matteo Tognozzi, przez ostatnie lata pracujący w skautingu Juventusu, który w listopadzie zaczął pracę w Granadzie w roli dyrektora sportowego.

Jak się okazuje, Tognozzi od dłuższego czasu obserwował Piątkowskiego, w zasadzie jeszcze od czasów, gdy ten grał w Ekstraklasie. Bo profil piłkarza też pasował Juventusowi, Piątkowski był więc na liście skautowanych przez Starą Damę piłkarzy. A po tym, gdy Tognozzi przeniósł się do Granady, to zintensyfikował starania o polskiego piłkarza.

Drugą osobą, która mocno zabiegała o to, aby Piątkowski trafił do Granady był Javier Alonso, który przez osiem lat pracował w Atletico Madryt, a ostatnio był tam szefem skautingu. On też znał polskiego stopera, bo Atletico również miało go na swojej liście do obserwowania. I też niedawno jako dyrektor techniczny zasilił Granadę.

Można więc powiedzieć, że za przejściem reprezentanta Polski do Granady stoi dwóch wysoko notowanych w świecie skautingu specjalistów. A to wróży jedno: duże zaufanie do Piątkowskiego, czytaj: dużo okazji do gry.

Wszystko ruszyło w grudniu

A kiedy sprawy nabrały przyspieszenia? Jak się okazuje, nie był to transfer błyskawiczny. Pierwsze konkretne przymiarki zaczęły się już w grudniu, a teraz nastąpiła ich finalizacja. Co do charakteru umowy, to jest to wypożyczenie do końca sezonu, ale Granada ma opcję wykupu.

Kamil Piątkowski wziął już udział w treningu Granady. Zajęcia były otwarte dla kibiców
Kamil Piątkowski wziął już udział w treningu Granady. Zajęcia były otwarte dla kibiców

Wygląda więc na to, że dla Piątkowskiego to po pierwsze szansa na występy w jednej z ulubionych lig, a po drugie szansa na wypromowanie się. A promować Granada potrafi, bo dosłownie kilka dni temu sprzedała do Bayernu Monachium Bryana Zaragozę, rewelację obecnego sezonu i reprezentanta Hiszpanii.

– Ale Zaragoza zostaje do końca sezonu w klubie, właśnie po to, aby pomóc w utrzymaniu. Do tego klub robi konkretne transfery, sprowadził już bramkarza i dwóch obrońców, co ma poprawić grę w defensywie. Dlatego jesteśmy dobrej myśli jeśli chodzi o utrzymanie – kończy menedżer Piątkowskiego.

Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (1)
avatar
PiSwyborca
5.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cienki Bolek z tego piłkarzyka…już nie długo zobaczymy go na polskich boiskach…