Już latem ubiegłego roku Mohamed Salah, największy gwiazdor Liverpoolu, miał być bliski przenosin do Arabii Saudyjskiej. Inwestujący w futbol kluby z Azji były zdeterminowane by pozyskać Egipcjanina.
Mówiło się, że klub Al-Ittihad byłby w stanie zapłacić ponad 100 milionów funtów kwoty odstępnego, a zawodnik mógłby liczyć na pensję 1,5 miliona funtów tygodniowo (dla porównania: w Liverpoolu zarabia 370 tys. funtów tygodniowo).
Ostatecznie Salah pozostał jednak w Anglii i wciąż jest liderem The Reds i jednym z najlepszych graczy Premier League.
Były bramkarz reprezentacji Anglii, obecnie ekspert Paul Robinson uważa jednak, że Salah nie pozostanie w LFC do końca kontraktu, czyli do 2025 roku. Jego zdaniem transfer gwiazdy do Arabii Saudyjskiej po zakończeniu obecnego sezonu jest przesądzony.
ZOBACZ WIDEO: Rzadki widok. Messi wszedł do sklepu i się zaczęło
- Dla mnie wszystko jest już dogadane. Nie chodzi tylko o jego ambicje, ale także wyznanie. Tam byłby ikoną. Jest już tam Cristiano Ronaldo, ale nie będzie grał wiecznie. Nie mam wątpliwości, że w Arabii Saudyjskiej Salah będzie większą gwiazdą od niego - przekonuje.
- To będzie największy interes w historii Premier League, nie mam wątpliwości - dodaje Robinson.
W tym sezonie Salah, tylko w lidze angielskiej, 31-latek strzelił 14 goli i jest współliderem klasyfikacji strzelców, razem z Erlingiem Haalandem.
Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty