FC Barcelona nie bez problemów pokonała UD Barbastro (3:2) i zameldowała się w 1/8 finału Pucharu Króla. Dla mieszkańców małej miejscowości z okolicy Hueski wydarzeniem dnia był przyjazd mistrzów Hiszpanii. Dla fanów Barcy natomiast była nim obecność na trybunach Josepa Bartomeu.
To były prezydent Dumy Katalonii. Rządził klubem w latach 2014-2020, a ze stanowiska ustąpił doszczętnie skompromitowany. Bizantyjski sposób zarządzania klubem, który cechował jego rządy, sprawiły, że po jego odejściu dług klubu przekroczył miliard euro.
Nie mówiąc o "aferze hejterskiej" (więcej TUTAJ), czy wreszcie doprowadzenie klubu do sytuacji, w którym nie był w stanie zatrzymać Lionela Messiego. Po tym, jak za sterem klubu zastąpił go Joan Laporta, Bartomeu nie bywał na meczach Dumy Katalonii.
Tym większe było zdziwienie wszystkich, którzy dostrzegli go w niedzielę na stadionie miejskim w Barbastro. Były prezydent Barcelony został uchwycony przez kamery, gdy robił sobie zdjęcia z kibicami. Skąd jego niespodziewana obecność?
Na pewno nie był członkiem delegacji klubu. Zajął miejsce między zwykłymi kibicami. A dlaczego wybrał się akurat na mecz w miasteczku oddalonym ponad 200 km od Barcelony. Według niektórych źródeł 60-latek ma w pobliżu jedną ze swoich firm.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polak wymiata! Jego triki to prawdziwa maestria