Polski piłkarz mocno o Michniewiczu. "Oszukał mnie"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz

W 2015 roku Michał Janota miał okazję współpracować z Czesławem Michniewiczem, jednak tamten okres nie był dla niego udany. - Oszukał mnie - powiedział obecnie bezrobotny piłkarz o sytuacji, kiedy to nie zagrał w meczu mimo zapewnień.

Jednym z polskich talentów był Michał Janota, który już jako junior trafił do holenderskiego Feyenoordu Rotterdam. Ostatecznie jednak nie przebił się do pierwszego składu, przez co najpierw został wypożyczony, a następnie sprzedany.

W Holandii wielkiej kariery nie zrobił i ostatecznie wrócił do Polski. Grał w kilku klubach, by następnie wyjechać do Arabii Saudyjskiej, a oprócz tego zawitał jeszcze do Australii. W 2021 roku po raz drugi zasilił Podbeskidzie Bielsko-Biała, ale od października 2023 pozostaje wolnym zawodnikiem.

W ostatnim czasie przeprowadził rozmowę z dziennikarzem Tomaszem Ćwiąkałą. Podczas niej pojawił się wątek Czesława Michniewicza, z którym miał okazję współpracować w 2015 roku, kiedy trafił do Pogoni Szczecin.

ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w helikopterze. Tylko spójrz, gdzie spędza urlop

- Jako człowiek zawiodłem się na nim totalnie. Gdy przyszedł Michniewicz, zostały nam cztery mecze. Zagrałem w pierwszym z Jagiellonią Białystok. Michał Pazdan dwa razy wpadł we mnie, w plecy i wyskoczył mi bark. Zgłosiłem to. Trener Michniewicz od razu kazał mi iść na zabieg. Powiedziałem, że pójdę, ale w czerwcu, jak się skończy sezon, bo walczymy o "ósemkę". I już widziałem, że to mu nie podpasowało - wyznał Janota.

Oprócz tego Michniewicz potrafił obiecać mu wejście na boisku, by ostatecznie na niego nie postawić. - Graliśmy z Cracovią, miałem być w pierwszym składzie. Przychodzi analiza i trener informuje mnie, że nie będę grał. Byłem zły, ale to zaakceptowałem. Przy całej drużynie powiedział, że wejdę na 30 minut, pozamiatam i troszkę mnie podbudował. A ostatecznie nawet nie poszedłem się rozgrzewać. To dało mi do myślenia, że oszukał mnie - zdradził 33-latek.

Nie był to oczywiście koniec ekscesów między tą dwójką. Czarę goryczy przelał trening, na którym Michniewicz zadał Janocie pytanie, dlaczego nie chce być piłkarzem. Zbulwersowany zawodnik rzekł wówczas, że nie będzie kontynuował rozmowy, bo czuje się oszukany. Skończyło się to odesłaniem do rezerw, przez co 33-latek nie kontynuował kariery w Szczecinie, mimo obowiązującego kontraktu na dwa lata. W dodatku usłyszał od szkoleniowca, iż to nie on zadecydował o jego degradacji.

Przeczytaj także:
Mocna deklaracja Mariusza Rumaka. "Nikt nie jest bardziej zdeterminowany do walki o tytuł dla Lecha"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty