[tag=67517]
Michał Żuk[/tag] to piłkarz o ogromnym talencie i w tej kwestii zgodni są eksperci z Polski oraz Hiszpanii. 15-latek jest wychowankiem FC Barcelony, ale niedawno spędził rok w Polsce, grając w akademii Pogoni Szczecin. W sierpniu ubiegłego roku jednak wrócił do katalońskiego klubu.
W "Dumie Katalonii" wszyscy wiążą z nim ogromne nadzieje. Potwierdza to artykuł, który pojawił się na stronie katalońskiego dziennika "Sport". Autor opracował ranking "10 czystych talentów z La Masii, które mogą olśnić w 2024 roku". Na liście znajduje się Michał Żuk. Wrażenie robi opis talentu polskiego piłkarza.
"Michał nie jest graczem z kreskówki jak Romario, ale moglibyśmy go określić jako piłkarza stworzonego komputerowo, bo ma bardzo harmonijny sposób poruszania się po boisku. Na szczęście klasy i techniki Żuka nie da się zaprogramować, ani sklonować. Jego talent jest wrodzony, ma go we krwi i wyraża go w bardzo naturalny i odważny sposób" - pisze dziennikarz "Sportu".
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w helikopterze. Tylko spójrz, gdzie spędza urlop
"Kiedy dotyka piłki, nie jest rutynowy, ani mechaniczny, a jego kontakt z futbolówką emanuje specjalną magią. Przypomina Thiago Alcantarę, gdy grał w drużynie kadetów Barcelony. Początkowo Michał był wolnym zawodnikiem, który lubił dotykać piłkę wiele razy, ale trenerzy szlifują go, aby mógł wykorzystać swoją wirtuozerię dla dobra drużyny" - czytamy dalej.
W FC Barcelonie regularnie przebijają się utalentowani piłkarze z akademii. W materiale "Sportu" znajdujemy jeszcze takich graczy, jak Dani Rodriguez, Andres Cuenca, Quim Junyent, Pedro Rodriguez, Ebrima Tunkara, Orian Goren, Isma Ziani, Ruslan Mba, Artem Rybak.
Pochwały pod adresem Michała Żuka cieszą, ale w przypadku tego zawodnika martwi coś innego. Nie ma bowiem pewności, że w przyszłości będzie chciał grać w reprezentacji Polski. W listopadzie wystąpił w kadrze Hiszpanii U-15, a rywalem wówczas byli Biało-Czerwoni (mecz skończył się wynikiem 1:1).
Takie warunki zaproponowali Zielińskiemu. Zaskakująca klauzula >>
Dzieje się, oj dzieje! Kolejny zwrot ws. Mbappe >>