Hiszpan bez hamulców o Lewandowskim. "Ma pół sezonu, żeby to wyjaśnić"

Getty Images / Alex Caparros / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Alex Caparros / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Robert Lewandowski fatalnie zaprezentował się w czwartkowym meczu FC Barcelony z Las Palmas. Na polskiego napastnika posypały się gromy. Suchej nitki nie zostawił jeden z hiszpańskich dziennikarzy.

W tym artykule dowiesz się o:

Osoby, które oglądały czwartkowe starcie FC Barcelony z Las Palmas, były w większości zgodne co do tego, że najsłabszym zawodnikiem na boisku był Robert Lewandowski. Podobnego zdania były hiszpańskie media (więcej o tym przeczytasz pod TYM LINKIEM).

Do tej pory sezon 2023/2024 w wykonaniu polskiego napastnika nie rzuca na kolana. Zdecydowanie częściej jest krytykowany niż chwalony przez media, kibiców czy też ekspertów. Statystyki także nie działają na korzyść "Lewego". W 23 meczach w barwach FC Barcelony strzelił zaledwie 10 goli, co jak na zawodnika tej klasy jest przeciętnym wynikiem.

Po kolejnym słabym spotkaniu, a tym z pewnością było starcie z Las Palmas, nie wytrzymał David Bernabeu Reverter. Hiszpański dziennikarz "Sportu" już od mundialu w Katarze miał obawy o dyspozycję Roberta Lewandowskiego. Te teraz się potwierdzają.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

"W meczu z Las Palmas błąkał się po murawie. Jeśli trener, kimkolwiek by nie był, ma na boisku Roberta Lewandowskiego i zastępuje go na dwadzieścia minut przed końcem, ma to sens. Nie dlatego, że napastnik nie podporządkowuje się decyzji Xaviego (...), ale dlatego, że potwierdza wątpliwości, które dręczyły mnie niemal od mundialu, co do stanu Polaka i jego formy" - przekazał.

Hiszpański dziennikarz dosadnie zaznacza, że nawet jeśli Lewandowski nie będzie skuteczny, to FC Barcelona i tak nie straci zbyt dużo, ponieważ... od dłuższego czasu i tak nie ma on większego wkładu w sukcesy Dumy Katalonii. David Bernabeu Reverter dodał też, czego jego zdaniem brakuje polskiemu napastnikowi.

"Nie wydaje się wcale ryzykowne stwierdzenie, że bez jego liczb klub nie będzie w stanie osiągnąć swoich celów. Robert nie tylko stracił to, że nie strzela bramek. Brakuje mu finezji, zwinności, reakcji, klarowność w czytaniu akcji. Niewiele pozostało obecnie po napastniku, który olśnił nas po swoim przybyciu. Ma 35 lat i kontrakt do 2026 roku z rosnącym wynagrodzeniem. Zły moment czy upadek? Ma jeszcze pół sezonu, żeby to wyjaśnić" - dodał.

Zaznaczmy, że w przypadku Lewandowskiego można mówić o małym przełamaniu. W meczu 1/16 finału Pucharu Króla, który odbył się w niedzielę, 35-letni napastnik strzelił gola z rzutu karnego i przyczynił się do wygranej jego zespołu 3:2.

Zobacz także:
Zmiany w TVP. Zapadła decyzja ws. Babiarza?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty