John Hurst to jedna z największych legend Evertonu. Zmarły 18 stycznia piłkarz dołączył do młodzieżowej drużyny "The Toffies" w 1964 roku. Sześć lat później zdobył ze swoim klubem mistrzostwo Division One (najwyższa klasa rozgrywkowa w Anglii przed powstaniem Premier League).
W trakcie swojej bogatej kariery środkowy obrońca, który przez brytyjską prasę tamtego okresu nazywany był "Gentlemanem Jackiem", rozegrał dla Evertonu 404 mecze, w których zdobył 34 bramki. Statystyki te plasują go na 17. miejscu piłkarzy z największą liczbą występów w barwach "The Toffies". W 1968 roku na dzień przed półfinałem Pucharu Anglii u stopera wykryto zapalenie wątroby. Hurst zdążył wrócić na finał rozgrywek, w których jego Everton uległ 0:1 West Bromwich Albion.
W 1976 roku przeniósł się do Oldham Athletic, gdzie pięć lat później skończył piłkarską karierę. Po odwieszeniu korków na kołek zajął trenerką. W latach 90. dołączył do sztabu swojej pierwszej drużyny, a pracę dla Evertonu kontynuował nawet po wszczepieniu bajpasów serca w 1995 roku.
Everton poinformował o śmierci swojego legendarnego piłkarza w czwartek 18 stycznia. Tego dnia klub na swojej oficjalnej stronie internetowej opublikował oświadczenie, w którym wspomniano postać zmarłego Hursta.
"Wszyscy w Everton Football Club są głęboko zasmuceni śmiercią Johna Hursta w wieku 76 lat. John zmarł dziś spokojnie w domu po długiej chorobie" - czytamy.
Czytaj też:
Kulesza na wizycie u ministra sportu. Szykuje się przełom
"Defensywa istnieje czysto teoretycznie". Eksperci krytycznie o Barcelonie