To nie był wielki mecz FC Barcelony na Campo de Futbol Reina Sofia. Drużyna Xaviego zwyciężyła trzecioligowca Unionistas de Salamanca w spotkaniu 1/8 finału Pucharu Króla (3:1, więcej TUTAJ), chociaż do przerwy utrzymywał się wynik remisowy (1:1).
Robert Lewandowski pojawił się na boisku w 61. minucie, polski napastnik nie zdobył bramki. Eksperci na X (dawniej Twitter) nie byli zachwyceni postawą ekipy aktualnych mistrzów Hiszpanii.
"Defensywa Barcy istnieje czysto teoretycznie. Nawet w starciu z 3-ligowcami. Unioniści z Salamanki prowadzą zasłużenie 1:0" - relacjonował po golu dla gospodarzy Michał Pol (Kanał Sportowy).
"Barca ma szczęście, że w Pucharze Króla trafia na zespoły z niższych lig" - podkreślił Leszek Grabowski.
"Jest szansa na zwolnienie Xaviego w przerwie? Wspaniałe widowisko. Nie zapomnę go nigdy" - pytał ironicznie Michał Kaczor (Radio Rekord).
"Jak można wyszkolić się w La Masii i mieć taki problem z kontrolą otoczenia jak Balde?" - ocenił Tomasz Ćwiąkała (Canal+ Sport).
"Ciekawe, ile numerów piłkarzy Unionistas ma już Bogdan Wilk, dyrektor Piasta Gliwice" - dodał Ćwiąkała w kolejnym wpisie.
"Wszystkie siły rzucone na Unionistas de Salamanca" - podsumował Daniel Sobis (Eleven Sports).
Zobacz:
Xavi zaskoczył z "Lewym"? Skład FC Barcelony na mecz o Puchar Króla
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodziewany powrót do Realu Madryt. Tak go przyjęli