Jeśli ktoś spojrzał w program telewizyjny i zobaczył mecz Brentford - Nottingham Forest, to pewnie nie miał zbyt wielkich oczekiwań. Ot, dwa przeciętne zespoły, którym zdecydowanie bliżej do strefy spadkowej niż do gry o coś więcej w Premier League.
Ale boisko - jak zwykle - wszystko zweryfikowało. Otrzymaliśmy piłkarski spektakl z nieprawdopodobnym scenariuszem. Działo się tyle, że spokojnie można by tym obdzielić kilka spotkań. Zwroty akcji, pięć goli, dramaturgia.
Oczywiście wydarzeniem numer jeden był powrót do gry po ośmiomiesięcznym zawieszeniu Ivana Toneya. I to też wyszło perfekcyjnie, bo Anglik nie dość, że strzelił bardzo sprytnego gola bezpośrednio z rzutu wolnego, to jeszcze rozegrał świetne spotkanie. Cały czas pod grą, każde jego podanie napędzało akcje Brentfordu. W ogóle nie było po nim widać, że przez tyle czasu nie grał w piłkę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodziewany powrót do Realu Madryt. Tak go przyjęli
Spotkanie zaczęło się idealnie dla ekipy z Nottingham, bo kapitalnym strzałem z woleja zza pola karnego popisał się Danilo. Piłka wpadła do siatki przy samym słupku, co kompletnie zaskoczyło Marka Flekkena. Goście mieli lekką przewagę, ale po jednej z akcji Brentford wywalczył rzut wolny z dwudziestu metrów. Do piłki podszedł Ivan Toney i trafił przy samym słupku, przy okazji wykorzystując bardzo źle ustawiony mur.
W drugiej połowie korzystniej wyglądała ekipa Brentfordu i po niespełna godzinie była już na prowadzeniu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego całkowicie zgubił krycie Ben Mee, urwał się na bliższym słupku i strzałem głową zaskoczył defensywę rywala. Tyle tylko, że zrobiła nam się gra w dwa ognie, bo odpowiedź Nottingham Forest była natychmiastowa. Chris Wood miał sporo wolnej przestrzeni w polu karnym po precyzyjnej centrze z lewej flanki i zrobił to, co potrafi robić najlepiej, czyli popisał się skutecznym uderzeniem głową.
Nie minęły jednak trzy minuty, a Brentford znów prowadził. Tym razem fantastycznie zachował się Neal Maupay, który opanował piłkę w polu karnym, mając na plecach dwóch rywali i strzelił nie do obrony prostym podbiciem. Jedni i drudzy mieli kolejne szanse, ale okazało się, że był to ostatni akcent tego spotkania.
Brentford FC - Nottingham Forest 3:2 (1:1)
0:1 Danilo 3'
1:1 Ivan Toney 19'
2:1 Ben Mee 58'
2:2 Chris Wood 65'
3:2 Neal Maupay 68'
Składy:
Brentford: Mark Flekken - Nathan Collins, Ben Mee, Ethan Pinnock - Mads Roerslev (90' Kristoffer Ajer), Vitaly Janelt, Mathias Jensen (90+7' Jehor Jarmoljuk), Mikkel Damsgaard (74' Shandon Baptiste), Keane Lewis-Potter (90' Josh Dasilva) - Neal Maupay (74' Sergio Reguilon), Ivan Toney.
Nottingham Forest: Matt Turner - Gonzalo Montiel (86' Brandon Aguilera), Andrew Omobamidele, Murillo, Nuno Tavares - Nicolas Dominguez, Orel Mangala, Danilo, Ryan Yates (62' Neco Williams), Callum Hudson-Odoi - Chris Wood.
Żółte kartki: Toney (Brentford) oraz Mangala, Danilo, Montiel (Nottingham Forest).
Sędzia: Darren England.
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Manchester City | 38 | 28 | 7 | 3 | 96:34 | 91 |
2 | Arsenal FC | 38 | 28 | 5 | 5 | 91:29 | 89 |
3 | Liverpool FC | 38 | 24 | 10 | 4 | 86:41 | 82 |
4 | Aston Villa | 38 | 20 | 8 | 10 | 76:61 | 68 |
5 | Tottenham Hotspur | 38 | 20 | 6 | 12 | 74:61 | 66 |
6 | Chelsea FC | 38 | 18 | 9 | 11 | 77:63 | 63 |
7 | Newcastle United | 38 | 19 | 5 | 14 | 86:62 | 62 |
8 | Manchester United | 38 | 18 | 6 | 14 | 57:58 | 60 |
9 | West Ham United | 38 | 14 | 10 | 14 | 60:74 | 52 |
10 | Crystal Palace | 38 | 14 | 9 | 15 | 57:57 | 51 |
11 | AFC Bournemouth | 38 | 13 | 9 | 16 | 54:67 | 48 |
12 | Fulham FC | 38 | 13 | 8 | 17 | 55:61 | 47 |
13 | Brighton and Hove Albion | 38 | 12 | 11 | 15 | 55:63 | 47 |
14 | Wolverhampton Wanderers | 38 | 13 | 7 | 18 | 50:65 | 46 |
15 | Everton | 38 | 13 | 9 | 16 | 40:51 | 42 |
16 | Brentford FC | 38 | 10 | 9 | 19 | 56:65 | 39 |
17 | Nottingham Forest | 38 | 9 | 9 | 20 | 49:67 | 36 |
18 | Luton Town | 38 | 6 | 7 | 25 | 51:85 | 25 |
19 | Burnley FC | 38 | 5 | 9 | 24 | 41:78 | 24 |
20 | Sheffield United | 38 | 3 | 7 | 28 | 35:104 | 16 |
CZYTAJ TAKŻE:
Tak zareagował Klopp, jak dowiedział się o śmiertelnej chorobie Erikssona
Michał Helik nie zwalnia tempa. To już ósmy gol w sezonie