Wielkiego powrotu nie będzie. Cristiano Ronaldo wykluczył ten transfer

Getty Images / Richard Perham / Na zdjęciu Cristiano Ronaldo
Getty Images / Richard Perham / Na zdjęciu Cristiano Ronaldo

Cristiano Ronaldo zbliża się już do końca swojej kariery i kibice Sportingu CP mieli nadzieję na to, że przed jej definitywnym zakończeniem napastnik wróci do ich klubu. Ten jednak wykluczył taki ruch.

W tym artykule dowiesz się o:

Nie da się uciec od tego, że kariera Cristiano Ronaldo jest już na finiszu. Oczywiście, Portugalczyk wciąż bardzo regularnie strzela gole, ale faktem jest, że robi to w zdecydowanie słabszej lidze niż topowe europejskie rozgrywki.

Mimo tego, że kariera CR7 zbliża się do końca, jest w Europie klub, który zapewne bardzo chętnie zobaczyłby go u siebie. Tak mogłoby być w przypadku rozmów piłkarza ze Sportingiem CP, z którego przecież wypłynął na szerokie wody.

Sam napastnik w rozmowie z portugalskim dziennikiem "Record" wykluczył jednak możliwość powrotu na Estadio Jose Alvalade. - Sporting gra dobry futbol, ale powrót do ligi portugalskiej nie ma sensu. Zobaczymy, co się stanie, gdy skończę 40 lat. Natomiast ponowna gra w Portugalii nie wchodzi w rachubę - zaznaczył wprost gwiazdor.

W obecnej drużynie z Lizbony mogłoby być mu ciężko znaleźć miejsce, bo w barwach Lwów w obecnym sezonie bryluje sprowadzony przed startem rozgrywek Viktor Gyokeres. Szwed strzela jak na zawołanie, ale oczywiście możliwe jest, że niedługo odejdzie do jednego z klubów z Premier League, bo jego forma robi ogromne wrażenie.

Jednak ewentualny powrót Ronaldo byłby możliwy i tak dopiero za kilkanaście miesięcy, bo umowa kapitana reprezentacji Portugalii z Al-Nassr obowiązuje aż do lata 2025 roku. Ronaldo w tej samej rozmowie stwierdził, że nie zamierza odchodzić z tego klubu przed końcem kontraktu. - Chcę pozostać w Al-Nassr przynajmniej do końca kontraktu. Czuję się szczęśliwy w Arabii Saudyjskiej. Liga ma ogromny potencjał. Wciąż się rozwija wbrew temu, co myśli wiele osób - zaznaczył.

Czytaj też:
Grecy zachwyceni Hezzem. Jest jednak jedno "ale"
Gorąco wokół Santiago Hezze. Nie chce go w kadrze

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał. Bramka "stadiony świata"

Komentarze (0)