Do meczu 21. kolejki Serie A Juventus FC przystąpił w roli faworyta. Wszystko z uwagi na wyjazdowy pojedynek z US Lecce. Zespół ten sklasyfikowany jest na 14. miejscu, z kolei Juve walczy o mistrzostwo Włoch.
W pierwszej połowie różnica klas między obiema drużynami nie była widoczna. To zmieniło się po przerwie. Po godzinie gry Juventus objął prowadzenie za sprawą Dusana Vlahovicia. Serb skompletował dublet w 68. minucie, a wynik meczu ustalił Bremer.
Tym samym czyste konto zachował golkiper gości Wojciech Szczęsny, który nie miał dużo pracy. Z kolei drugi z Polaków Arkadiusz Milik większość czasu spędził na ławce rezerwowych, a na boisku zameldował się dopiero w 74. minucie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał. Bramka "stadiony świata"
"Stosunkowo spokojny wieczór w wykonaniu bramkarza Juventusu, aczkolwiek pewny siebie w momentach, gdy był zatrudniany" - napisano na temat polskiego golkipera włoski Eurosport, wystawiając mu "6", w skali 1-10, gdzie 1 to najniższa nota.
Identyczną otrzymał Milik, który na boisku przebywał nieco ponad kwadrans. "Rozegrał kilka dobrych piłek w kontrataku, pozwalając drużynie odetchnąć w ostatnich minutach" - opisano jego krótki występ. Nigdzie indziej nie pojawiła się zarówno wzmianka o jego grze, jak i ocena.
Również "6" Szczęsny otrzymał od dziennikarzy Calcio Mercato. "Nie został wezwany do wykonania żadnych godnych uwagi interwencji" - podsumowano jego grę.
"Tym razem nie został wezwany do pracy. Polski bramkarz był zawsze uważny w nielicznych sytuacjach, w których musiał interweniować" - czytamy na portalu juventusnews24, który także wystawił mu "6".
A kolejna, identyczna nota została wręczona Szczęsnemu przez portal calcio.oasport.it. "Lecce nie sprawiało mu kłopotów przez większą część meczu" - napisano o wydarzeniach pod bramką Juventusu.
Przeczytaj także:
"Potwór", "oszalał". Włosi w szoku po tym, co zrobił polski piłkarz