Sonny Kittel jednak odejdzie z Rakowa?! Piłkarz wyjechał ze zgrupowania

WP SportoweFakty / Kuba Duda / Na zdjęciu: Sonny Kittel
WP SportoweFakty / Kuba Duda / Na zdjęciu: Sonny Kittel

Przejście Sonnego Kittela do Rakowa było jednym z najgłośniejszych transferów do Ekstraklasy. Niestety, żadna ze stron nie jest zadowolona ze współpracy i niewykluczone, że to już koniec. Według informacji WP Kittel opuścił zgrupowanie w Turcji.

Sonny Kittel to bardzo doświadczony zawodnik, który zaliczył wiele sezonów na poziomie 2. Bundesligi (przede wszystkim w HSV Hamburg).

Na zapleczu niemieckiej ekstraklasy zagrał 201 meczów, w których strzelił 57 goli i zaliczył 60 asyst. W 1. Bundeslidze to 60 spotkań, 2 bramki i 2 asysty.

Kiedy latem Raków sprowadził go do Polski, wywołał efekt "wow", bo zawodnik z takim nazwiskiem zapowiadał się na duże wzmocnienie mistrzów Polski.

Niestety, na razie pobyt Kittela pod Jasną Górą to spore rozczarowanie, z obu stron. Raków liczył na więcej, czego innego spodziewał się też sam zawodnik.

Od pewnego czasu pojawiały się informacje, że przygoda z Rakowem niemieckiego piłkarza polskiego pochodzenia może się zakończyć o wiele szybciej niż planowano, choć Kittel ma jeszcze 2,5-letni kontrakt z mistrzami Polski.

W niemieckiej prasie kilka razy pojawiały się artykuły sugerujące, że Kittel może wrócić do 2. Bundesligi i podpisać kontrakt z Schalke.

Wrócić miał też temat MLS, skąd piłkarz miał propozycję zanim zdecydował się na Raków. Z naszych informacji wynika z kolei, że Kittel dostał też ofertę z ligi... australijskiej, od klubu z Sydney.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale słodziak! Skradł serce piłkarza Legii

Z najnowszych informacji WP SportoweFakty wynika, że wiele wskazuje na odejście Kittela już teraz, w zimowym okienku transferowym. Według naszej wiedzy piłkarz opuścił w sobotę zgrupowanie Rakowa w Turcji i wrócił do Niemiec, gdzie ma zadecydować o najbliższej przyszłości.

31-letni Kittel zagrał dla Rakowa w tym sezonie 22 mecze we wszystkich rozgrywkach, w których strzelił cztery gole. W większości przypadków pojawiał się na boisku z ławki rezerwowych.

Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty