Ivi Lopez coraz bliżej powrotu. "Będę musiał jeszcze trochę poczekać"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Ivi Lopez
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Ivi Lopez

Na powrót do gry Iviego Lopeza czekają wszyscy w Rakowie Częstochowa. Póki co Hiszpan przyjechał na zgrupowanie do Belek, ale na wznowienie treningów musi jeszcze poczekać. Podczas leczenia kontuzji jego życie znacznie się zmieniło.

W czerwcu, podczas sparingowego meczu z Puszczą Niepołomice, rozegrał się dramat Iviego Lopeza. Jeden z kluczowych piłkarzy Rakowa Częstochowa doznał kontuzji zerwania więzadeł krzyżowych. Dla przygotowującej się do walki o awans do Ligi Mistrzów drużyny było to olbrzymim ciosem.

W sezonie, w którym Raków zdobył mistrzostwo Polski Lopez strzelił 14 goli i zaliczył 10 asyst. Jego brak był bardzo odczuwalny dla częstochowskiego zespołu. Piłkarz przeszedł operację rekonstrukcji więzadeł i przechodził rehabilitację. Szacowano, że jego powrót na boisko nastąpi od 8 do 10 miesięcy.

Lopez jest coraz bliżej wznowienia treningów. Już bierze udział w zgrupowaniu drużyny w tureckim Belek. - Zostałem bardzo dobrze przyjęty przez drużynę i przez sztab. Przyjechałem tutaj z dużym entuzjazmem, z zapałem do pracy, zbudować formę, aby móc jak najszybciej dołączyć do zespołu. Mam nadzieję, że moje kolano dobrze na to zareaguje - powiedział w rozmowie z klubową telewizją.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale słodziak! Skradł serce piłkarza Legii

Lopez nie ukrywał, że trudno było mu poradzić sobie z tym, że doznał kontuzji wtedy, gdy Raków grał w europejskich pucharach.

- Myślę, że żaden piłkarz nie chciałby tego przeżyć. To kontuzja, która wyklucza cię na bardzo długo czas. Myślę, że poradziłem sobie z tym dobrze, ale prawda jest taka, że równocześnie źle, ponieważ moi koledzy grali tam, gdzie ja też chciałem grać. W rozgrywkach, w których nigdy nie grałem. Mam nadzieję, że w tym roku znów wygramy mistrzostwo i będziemy mogli walczyć o Ligę Mistrzów - dodał.

Kiedy Lopeza zobaczymy na boisku? Wszyscy w Rakowie muszą uzbroić się w cierpliwość. - To jest zdecydowanie trudniejsze. Myślę, że na występ w meczu będę musiał jeszcze trochę poczekać, ale prawda jest taka, że spędziłem już sporo czasu na boisku i myślę, że już niedługo zobaczycie mnie trenującego z drużyną albo indywidualnie - stwierdził.

W trakcie leczenia kontuzji Lopez i jego partnerka Sheyla Felguera skupili się na sprawach prywatnych. Ukochana piłkarza spodziewa się dziecka.

- Zawsze się cieszysz. W moim przypadku szczególnie, kiedy spodziewasz się chłopca. To dla nas było ogromne spełnienie marzeń. Wiesz, skoro nie mogłem strzelić bramki na boisku, musiałem ją strzelić poza nim. To był piękny czas. Sheyla bardzo mi pomagała we wszystkim i zasługujemy na to oboje
Myślę, że od początku, każdego dnia, będę zmuszał go do gry w piłkę. Będzie miał na imię Thiago - zakończył.

Czytaj także:
Na ten mecz będzie patrzył cały świat. Polka wyróżniona
Potężne pieniądze na stole. Barcelona walczy o 120 mln

Komentarze (0)