Jagiellonia dalej skuteczna i bramkostrzelna. Były piłkarz Widzewa pomógł wygrać

PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: mecz Widzew Łódź - Jagiellonia Białystok
PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: mecz Widzew Łódź - Jagiellonia Białystok

Wicelider dalej w strzeleckiej formie. W 20. kolejce PKO Ekstraklasy piłkarze Jagiellonii Białystok pokonali w Łodzi Widzew 3:1.

Głód gry w obu ekipach z pewnością był ogromny. Widzewiacy przezimowali na 12. miejscu mając cztery punkty straty do siódmego Górnika Zabrze, ale i tyle samo oczek przewagi nad znajdującą się w strefie spadkowej Koroną Kielce. Z kolei piłkarzom i kibicom w Białymstoku po obiecującej rundzie jesiennej marzą się europejskie puchary. Wszak Jagiellonia to najbardziej bramkostrzelna drużyna ligi.

- Mam wrażenie, że wszyscy nie mogą doczekać się Ekstraklasy. Widzew to mocny zespół, ma dobrych kibiców. Chcemy tam wygrać, podobnie jak w każdym innym spotkaniu. Cel zawsze mamy taki sam, trzy punkty. Mogę obiecać, że zrobimy wszystko, aby ograć Widzew - zapowiadał na oficjalnej konferencji prasowej bramkarz Dumy Podlasia Zlatan Alomerović.

Jedni i drudzy zademonstrowali tęsknotę za grą o punkty już w pierwszym kwadransie. W czwartej minucie w polu karnym gospodarzy znalazł się z piłką Jesus Imaz, lecz jego strzał w dolny róg bramki obronił Jan Krzywański zastępujący w bramce Widzewa kontuzjowanego nowo pozyskanego Ivana Krajcirika. W odpowiedzi ładnym lobem w okienko popisał się Fran Alvarez, lecz wyskakujący Alomerović zdążył z interwencją.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kopnął spod własnej bramki. Zdobył wymarzonego gola

W 9. minucie już Jaga prowadziła. Napędził akcję Afimico Pululu, potem zagrał do Nene, który markował, że zabierze się z piłką, ale zostawił ją Angolczykowi, który trafił do siatki po raz siódmy w tym sezonie.

Ale goście nie nacieszyli się tym prowadzeniem za długo. Po niecałych dwóch minutach z lewej strony boiska piłkę wrzucił Andrejs Ciganiks, a skuteczną główką popisał się Bartłomiej Pawłowski. Taki początek spotkania z pewnością wciskał w fotel wszystkich kibiców oglądających to spotkanie, niekoniecznie kibicujących jednej bądź drugiej ekipie.

W drugim kwadransie emocje nieco opadły, ale na początku trzeciego przyjezdni przeprowadzili kolejną akcję bramkową. Były piłkarz Widzewa, a obecnie Jagiellonii - Kristoffer Hansen zagrał piłkę do Bartłomieja Wdowika, ten lobem podał do Nene, który wrzucił piłkę w okolice pola bramkowego, gdzie Dominik Marczuk walczył do końca z Andrejsem Ciganiksem i skierował piłkę do łódzkiej bramki.

Długo trwała analiza VAR, czy młodzieżowiec drużyny z Białegostoku nie zdobył tego gola ręką. Ostatecznie jednak powtórki wykazały, że najpierw piłki dotknął głową Łotysz, a następnie ta odbiła się od Marczuka. Stąd trafienie zostało uznane. Inna sprawa, że trudno rozstrzygnąć, czy Marczuk dotknął piłki łokciem, barkiem czy klatką piersiową.

A po przerwie piłkarze trenera Adriana Siemieńca podwyższyli prowadzenie. Niepilnowany Hansen najpierw próbował strzelać z dystansu, ale piłka szybko do niego wróciła, więc spróbował dośrodkowania na linię pola bramkowego. Tam znalazł się Jesus Imaz, który w 51. minucie zdobył bramkę na 3:1.

Chwilę później sędzia Piotr Lasyk podyktował rzut karny dla Jagiellonii za faul Mateusza Żyry na Nene, ale wideoweryfikacja wykazała, że wcześniej w tej akcji Marczuk dotknął piłki ręką. Cofnięta została więc zarówno decyzja o jedenastce, jak i żółtej kartce dla Żyry została cofnięta.

Widzew co jakiś czas próbował zagrozić rywalom dośrodkowaniami, ale na niewiele się to zdało. Trzy punkty pojechały do Białegostoku, a łodzianie spadli na 14. miejsce w tabeli na tydzień przed wyjazdowymi derbami z ŁKS-em. Jagę z kolei wtedy czeka domowe starcie z Lechem Poznań.

Z Łodzi - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty

Widzew Łódź - Jagiellonia Białystok 1:3 (1:3)
0:1 - Afimico Pululu 9'
1:1 - Bartłomiej Pawłowski 11'
1:2 - Dominik Marczuk 33'
1:3 - Jesus Imaz 51'

Składy:

Widzew: Jan Krzywański - Paweł Zieliński (79' Lirim Kastrati), Juan Ibiza, Mateusz Żyro, Andrejs Ciganiks - Fran Alvarez, Marek Hanousek, Bartłomiej Pawłowski - Fabio Nunes (61' Antoni Klimek), Jordi Sanchez (71' Imad Rondić), Dawid Tkacz (79' Kamil Cybulski).

Jagiellonia: Zlatan Alomerović - Michal Sacek, Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez, Mateusz Wdowik - Jarosław Kubicki (86' Aurelien Nguiamba), Nene - Dominik Marczuk (71' Jose Naranjo), Jesus Imaz, Kristoffer Normann Hansen (86' Jakub Lewicki) - Afimico Pululu (71' Kaan Caliskaner).

Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom).

Żółte kartki: Zieliński (Widzew) - Sacek, Lewicki (Jagiellonia).

Widzów: 17 658

Czytaj również: Sensacja w Grodzisku! Warta Poznań pokonała Raków Częstochowa

Komentarze (9)
avatar
Empeczek pojazd XXXXL
12.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
12.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A potem na miesiąc do nory i od 1. kolejki znowu od świtu do nocy sny o potężnej Jadźce HAHAHAHAHA 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
12.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale ty to piszesz od 10 lat, lebiego 
avatar
Empeczek pojazd XXXXL
12.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O 17:28 piszę iż legła nic nie zdobędzie w tym sezonie i kolejnym i kolejnym, i kolejnym ......i kolejnym :)))) 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
12.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lebiego, Puchar Polski dopiero co zdobyliśmy, dwudziesty raz, jeszcze stoi na Ł3, mamy 6 pkt do dwóch liderów, czyli zaledwie 2 mecze różnicy, w czwartek gramy w 1/16 finału pucharów, w których Czytaj całość