Michał Probierz: Niektórzy sami się oddalili od składu

W sobotę Jagiellonia Białystok pokonała 1:0 w sparingu białoruskie Dinamo Brześć. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył w 75. minucie Remigiusz Jezierski. Było to drugie spotkanie obu drużyn w przeciągu miesiąca.

Tomasz Kozioł
Tomasz Kozioł

- Zależało mi na tym, abyśmy w tym wolnym terminie zmierzyli się z silnym przeciwnikiem, a Dinamo spełniało te kryteria. Część zawodników potwierdziła, że może walczyć o miejsce w składzie, zaś niektórzy sami się od niego oddalili - powiedział Michał Probierz, trener Jagiellonii.

Przed miesiącem na Białorusi żółto-czerwoni przegrali z Dinamem 1:3. - W Brześciu zagraliśmy niezłe spotkanie, mieliśmy dużo sytuacji, z których zaledwie jedną wykorzystaliśmy. Na Białorusi zagrało sporo młodych zawodników, więc tego spotkania sprzed miesiąca z tym sobotnim nie ma co porównywać - argumentował Probierz.

W sobotę po raz kolejny w grze kontrolnej szansę występu otrzymali młodzi gracze. - Niektórzy młodzi chłopcy z nami trenują i muszą wiedzieć, że gra w pierwszym zespole jest nagrodą i trzeba zrobić wszystko, żeby tego składu nie opuścić. Muszą udowadniać, że coś im się należy - uważał szkoleniowiec Jagi.

Tuż po spotkaniu Jagiellonii z Dinamem trener żółto-czerwonych wsiadł do samochodu i pojechał na towarzyskie spotkanie reprezentacji Polski z Rumunią. - Jak ten mecz wyglądał z trybun? Boisko było fatalne i wpływało na grę obu zespołów. Z tego wynikała masa błędów i niecelnych podań. Mimo niesprzyjających warunków widać było, że Rumuni są dobrze wyszkoleni technicznie - stwierdził trener Jagiellonii.

- Na pewno trochę czasu będzie trwała przebudowa drużyny przez trenera Smudę i przez najbliższy okres będzie z tym dużo problemów - zmiana systemu gry i zawodników wymaga czasu, aby to zaczęło dobrze wyglądać. Gdyby w końcówce Peszko wykorzystał którąś z dwóch sytuacji, to na pewno debiut nowego selekcjonera byłby o wiele lepszy. Trzeba się uzbroić w cierpliwość i mieć nadzieję, że wszystko będzie w porządku - dodał trener Probierz.

Reprezentacyjny atak przeciwko Rumunom stworzyli Ireneusz Jeleń z Robertem Lewandowskim. Tym razem w naszej kadrze narodowej zabrakło Kamila Grosickiego, napastnika Jagi. - Jeżeli Kamil zacznie wykorzystywać sytuacje, które ma w spotkaniach Jagiellonii i będzie zaliczać asysty, podobne do tych, które miał w poprzednich meczach, to trener Smuda go powoła. Teraz to wszystko zależy od niego - zakończył Probierz.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×