Kolejna kampania i kolejne obietnice - takie można odnieść wrażenie po środowej konferencji władz miasta i działaczy Rakowa Częstochowa. Rządzący miastem od 2010 roku prezydent Krzysztof Matyjaszczyk wreszcie dostrzegł potrzebę budowy nowego stadionu dla mistrzów Polski. I obiecał, że taki obiekt powstanie. Jaki? Kiedy? Gdzie? Tego nie wiadomo. Podczas konferencji prasowej prezydent jak ognia unikał konkretów.
Transparenty podziałały
Na większość pytań dotyczących szczegółów planu odnosił się jednym stwierdzeniem: wstępne studium wykonalności. Jak powiedział prezydent, to dokument, który rozpozna potrzeby i możliwości budowy nowego stadionu. Wskaże najlepszą i najbardziej optymalną lokalizację i wszystkie niezbędne parametry tak potrzebnego w Częstochowie piłkarskiego stadionu.
Od wielu miesięcy kibice Rakowa robili wszystko, by skłonić Matyjaszczyka do działania. Na meczach pojawiały się transparenty skierowane do prezydenta i mówiące o jego zaniedbaniach względem stadionowej infrastruktury. "Matyjaszczyk, jak ci k***a nie wstyd" - widoczne było na trybunach nawet na Parken w Kopenhadze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kopnął spod własnej bramki. Zdobył wymarzonego gola
Nic w tym dziwnego, bo Częstochowa to największe miasto w Polsce, w którym nie ma nowoczesnego stadionu piłkarskiego. A do środy nie było perspektyw, by taki powstał. Zamiast tego Raków - mistrz Polski - swoje domowe mecze rozgrywa - jak "pieszczotliwie" nazywają obiekt kibice - w kurniku.
Domowe mecze fazy grupowej europejskich pucharów musiał grać w Sosnowcu i na każdym z nich tracił miliony złotych. Infrastruktura to największy problem częstochowskiego klubu. I temat ten jest wałkowany odkąd Raków piął się w hierarchii polskiego futbolu. Zespół robił krok w przód, a miasto musiało nadganiać infrastrukturalne braki.
Padła obietnica
7 kwietnia odbędą się wybory samorządowe, a Matyjaszczyk będzie walczył o kolejną kadencję w roli prezydenta. Jego rządy oceniane są różnie, ale w ostatnich latach częstochowianie nie są zadowoleni z tego, jak im się żyje w mieście. Co prawda powstały ważne inwestycje drogowe, lecz z roku na rok z miasta wyjeżdża coraz więcej młodych osób, które nie widzą perspektyw do życia w nim.
Nie da się ukryć, że stadion Rakowa to obietnica, która może podziałać na wyborców-kibiców. Przed wyborami trudno jednak liczyć na konkrety. Przez najbliższe trzy-cztery miesiące mają trwać analizy, a potem powstać ma "wstępne studium wykonalności".
- Żeby przejść stumilową podróż, trzeba zrobić pierwszy krok. Nie wiem, czy jest ktoś na sali, kto nie widzi, że ten pierwszy krok wykonujemy. Jeżeli mówimy o terminach, kosztach, parametrach i wszystkim innym, to poinformujemy was o tym wszystkim, gdy będzie w naszych rękach wstępne studium wykonalności - powiedział Matyjaszczyk.
Trudno zliczyć, ile razy na konferencji prasowej padło z jego ust stwierdzenie o studium. Trudnych pytań jednak nie brakowało, ale na żadne nie padła konkretna odpowiedź. Jedynym konkretem był przypuszczalny termin zakończenia prac: koniec kolejnej kadencji, czyli najpóźniej 2029 rok.
- W momencie, kiedy wyłonimy wykonawcę wstępnego studium wykonalności, to liczymy, że prace nad nim zajmą cztery miesiące. Z tego studium poznamy wszystkie parametry tego obiektu: lokalizację, terminy, finanse. Wtedy będziemy starać się wspólnie z klubem o środki zewnętrzne, zabezpieczenie kolejnych kwot w budżecie miasta. Uważam, że do końca przyszłej kadencji jest realny termin realizacji tego przedsięwzięcia. Przy oczywiście sprzyjających warunkach z tym związanych - dodał prezydent miasta.
Gdzie powstanie nowy stadion?
O lokalizacji Matyjaszczyk też nie chciał mówić. - Odpowiedzi na te pytania będziemy mogli udzielić, jak będziemy mieli studium. Dużo sobie obiecujemy po tym dokumencie - rzucił prezydent z widocznym grymasem zniecierpliwienia na twarzy. Z jego wypowiedzi wynikało przez chwilę, że pod uwagę brana jest nawet lokalizacja przy ulicy Limanowskiego, gdzie obecnie mieści się stadion. Po chwili jednak temu zaprzeczył.
- Nie chciałbym wyprzedzać opinii fachowców w tej sprawie. Ze studium możemy mieć informację, że stadion na Limanowskiego jest możliwy do rozbudowania do takich parametrów, które są wystarczające albo nie i wtedy dowiemy się, czy jedną z opcji budowy stadionu nie będzie rozbudowa obecnego obiektu - mówił.
- Znam wiele opinii, że niestety tutaj na Limanowskiego nie uda nam się uzyskać takich parametrów, jakie byłyby potrzebne. Dlatego powinniśmy myśleć o nowym obiekcie w innej lokalizacji. To nie będą konsultacje społeczne, tylko fachowy dokument. Przy tej okazji pewnie odbędą się prace, by poznać potrzeby środowiska piłkarskiego - dodał prezydent.
Małomówni podczas konferencji byli działacze Rakowa. Prezes Piotr Obidziński powiedział jedynie, czego oczekuje klub względem nowego stadionu.
- Nie chcemy wyskakiwać przed szereg. Niech to ocenią specjaliści. Ja mogę powiedzieć z perspektywy biznesowej, wiedząc jakie mamy obłożenie na naszym obiekcie teraz i w meczach europejskich na stadionie w Sosnowcu. Zakładając, że ten stadion był wypełniony, to można powiedzieć, że stadion w Częstochowie mógłby być jeszcze większy. Można szacować, że 15 tysięcy byłby obiektem optymalnym. Od tego są jednak specjaliści, którzy tę wielkość ocenią - powiedział prezes mistrzów Polski.
Co w przypadku, gdy Matyjaszczyk przegra wybory? Tego nie wiadomo, ale nie da się ukryć, że nowy stadion dla Rakowa będzie jednym z kluczowych tematów kampanii wyborczej w Częstochowie. Byle klub nie został z niczym, jak w przypadku obietnicy premiera Mateusza Morawieckiego.
Czytaj także:
Osłabiona Legia zagra o awans. Runjaić: Musimy zaprezentować europejski poziom
Wiadomość obiegła media. Zastąpi Xaviego?