4 
Polski zespół grający na wiosnę w europejskich pucharach to nie jest codzienność. Legia Warszawa w dobrym stylu przebrnęła przez fazę grupową Ligi Konferencji Europy i z drugiego miejsca awansowała do 1/16 finału.
Teraz przed stołecznym zespołem dwumecz z norweskim Molde FK. Drużyną, która jesienią rywalizowała w Lidze Europy i zajęła trzecie miejsce w swojej grupie za Bayerem Leverkusen i Karabachem Agdam.
- To mocny przeciwnik. Zaczynamy od 0:0 i po zakończeniu meczu dostaniemy pierwsze odpowiedzi. Naszym celem jest awans do kolejnej rundy. Nie będę porównywał Molde do zespołów, z którymi graliśmy wcześniej. Zrobimy wszystko, żeby wygrać, niezależnie od rywala - mówił trener Kosta Runjaić na konferencji prasowej.
- Znamy ich silne i słabe strony, ale wiedza to jedno, a potem przychodzi boisko - dodał trener Legii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie minęło nawet 20 sekund. Szalony początek meczu
- Drugi mecz na własnym boisku może być pewną przewagę, ale nie skupiałbym się na tym. Nie słowa, a czyny. Musimy zaprezentować europejski poziom. Gra na wiosnę w europejskich pucharach jest przywilejem - komentował Runjaić.
Do samolotu ostatecznie nie wsiadł Marc Gual, a więc strzelec jedynego gola dla Legii w ostatnim meczu ligowym z Ruchem Chorzów. - Jest chory, ale to nic poważnego. Już wczoraj nie czuł się najlepiej, dzisiaj jego stan się pogorszył i nie było możliwości, by z nami poleciał. Mamy jednak wystarczającą liczbę piłkarzy, by wystawić mocną jedenastkę - powiedział Runjaić.
Spotkanie w Molde rozegrane zostanie na sztucznej murawie. - Przynajmniej nie zniszczę butów, co zdarzało mi się w przeszłości - skwitował z uśmiechem trener Legii.
Początek meczu Molde FK - Legia Warszawa w czwartek o godz. 18.45.
CZYTAJ TAKŻE:
Legia pozbyła się niepotrzebnego piłkarza. Szybko znalazł nowy klub
Piłkarze Radomiaka poznali kary za bandyckie ataki w Krakowie
na Instagramie 
na Facebooku 
