Wielka Czwórka walczy o awans - podsumowanie jesieni w wykonaniu drugoligowców z grupy zachodniej

Sprawdziły się przedsezonowe przewidywania i po zakończeniu rundy jesiennej na czele tabeli znajdują się drużyny już wcześniej typowane do walki o awans. Nie oznacza to, że w grupie zachodniej II ligi zabrakło pozytywnych i negatywnych niespodzianek.

W tym artykule dowiesz się o:

1. Ruch Radzionków 40 pkt.

Mimo, że drużyna z Górnego Śląska często nie zachwycała stylem gry, to zgodnie z oczekiwaniami zimę spędzi na pozycji lidera. Podopieczni trenera Rafała Góraka przegrali tylko z Zawiszą Bydgoszcz. Już teraz pojawiają się nazwiska piłkarzy, mogących zasilić drużynę. Ruch znowu będzie się starał o Krzysztofa Gajtkowskiego, na celowniku jest także Pascal Obinna Ekwueme z Czarnych Żagań. W Radzionkowie szukają napastnika, który mógłby stworzyć zabójczy dla rywali duet ze zdobywcą 9.bramek Piotrem Gierczakiem. Nadal filarem drużyny pozostaje doświadczony Adam Kompała, który nie tylko znakomicie kieruje tempem gry, ale też strzela ważne gole.

2. Zagłębie Sosnowiec 37 pkt.

Tylko 10 straconych bramek oznacza, że Zagłębie ma najlepszą obronę w II lidze. Większe problemy były z atakiem, bo sosnowiczanie długo mieli problemy ze strzelaniem goli i gdyby nie wypożyczony z Piasta Gliwice Michał Filipowicz oraz rutyniarz Marcin Lachowski, pozycja w tabeli byłaby gorsza. Warto dodać, że Zagłębie odnotowało największy sukces od ponad 20. lat i jako jedyny drugoligowiec zagra wiosną w 1/4 Pucharu Polski. Wszystko to dzięki stabilności finansowej, której w Sosnowcu nie było od odejścia sponsorującego klub koncernu Ergom. Budżet oparty jest na pieniądzach, jakie płyną od grających na Stadionie Ludowym Wisły i Cracovii. Zimą powinna się wyjaśnić sprawa objęcia części udziałów w spółce przez miasto. Trener Piotr Pierścionek zapowiada korekty w składzie, mające zwiększyć siłę ofensywną drużyny.

3. Zawisza Bydgoszcz 37 pkt.

Porażki z Tychami, Żaganiem i Warmią Grajewo w Pucharze Polski sprawiły, że Zawisza miał trudny początek sezonu. Później fenomenalna seria 6 zwycięstw z rzędu pozwoliła dołączyć do czołówki i nawet sporo remisów w drugiej części rundy nie pozbawiło bydgoszczan miejsca na podium. Dużo zmian zaszło w zarządzie i radzie nadzorczej, do których dołączyli Jacek Masiota i sprawdzony w Zagłębiu Lubin Robert Pietryszyn. Cały czas trwa jednak konflikt między kibicami i prezesem Michałem Glińskim. Zawisza ma chyba najbardziej stabilną sytuację finansową wśród drugoligowców, dzięki czemu nie powinno być problemów z zimowymi wzmocnieniami, a trener Mariusz Kuras zapowiada, że potrzebuje piłkarzy niemal do każdej formacji.

4. Górnik Polkowice 35 pkt.

Miejsce w pierwszej piątce daje polkowiczanom dobrą pozycję wyjściową do walki o I ligę. Biorąc pod uwagę doświadczony skład, jakim dysponuje trener Dominik Nowak, takie wpadki jak porażka z Polonią Słubice, czy remis u siebie z Elaną Toruń nie powinny się Górnikowi przydarzyć. W ataku, z dorobkiem ośmiu bramek, bryluje weteran Zbigniew Grzybowski. Udane okazały się też transfery Pawła Żmudzińskiego i Petra Pokornego. Dobre występy Łukasza Sierpiny i Sebastiana Szymańskiego skierowały na nich uwagę klubów z wyższych lig. Priorytetem powinno być wzmocnienie siły ognia, bo forma Grzybowskiego może nie wystarczyć do osiągnięcia celu, jakim jest awans.

5. Jarota Jarocin 33 pkt.

Gdyby kilka miesięcy temu ktoś powiedział, że Jarota skończy rundę tuż za wielką czwórką, ze stratą kilku punktów do miejsca premiowanego awansem, zostałby pewnie uznany za wariata. Dobra gra drużyny to efekt pracy trenera Czesława Owczarka i postawy zarządu, który pozwolił na zbudowanie zespołu od podstaw. Pozbycie się piłkarzy niewiele wnoszących do gry i psujących atmosferę w szatni okazało się zbawienne. Siła ofensywna Jaroty oparta jest na Krzysztofie Gościniaku, Macieju Manelskim (obaj po 5 bramek) oraz Szymonie Matuszewskim (7 bramek). Pozostaje pytanie, czy sytuacja finansowa klubu z Wielkopolski pozwoli na włączenie się do walki o awans.

6. Olimpia Grudziądz 31 pkt.

Przed sezonem powszechnie typowani byli na czarnego konia rozgrywek. Zdolny trener Marcin Kaczmarek, wyrównana, doświadczona kadra, zainteresowanie kibiców, wreszcie życzliwość władz miasta. To wszystko sprawia, że w Grudziądzu można myśleć o zbudowaniu mocnej drużyny. Początek mieli niespecjalny i dosyć długo balansowali na granicy strefy spadkowej. Ostatnie 10 kolejek pokazało jednak, jaki potencjał drzemie w Olimpii. Podopieczni Kaczmarka przegrali w tym czasie tylko raz, wygrywając 7 meczów i remisując dwa. Imponująca seria pozwoliła zakotwiczyć w górnej części tabeli i ze spokojem myśleć o wiośnie. Mimo 10. bramek zdobytych przez Przemysława Suleja w Grudziądzu problemem jest skuteczność i można się spodziewać wzmocnienia linii ataku.

7. Czarni Żagań 31 pkt.

Jeszcze latem nie wiadomo było, czy drużyna przystąpi do rozgrywek, a po rundzie jesiennej okazuje się, że Czarni to jedna z największych rewelacji grupy zachodniej. Duża w tym zasługa trenera Zbigniewa Smółki, który w poprzednim sezonie doprowadził do baraży o II ligę drużynę Polonii / Sparty Świdnica. Młody szkoleniowiec zbudował kadrę na niedocenianych piłkarzach, takich jak niechciany w Zagłębiu Sosnowiec Michał Wróbel, formę strzelecką odnalazł Pascal Ekwueme i gdyby nie kontuzje w końcówce rundy, to miejsce Czarnych mogło być jeszcze wyższe. Euforia w drużynie była tak duża, że Smółka musiał sprowadzić na ziemię zawodników głośno mówiących o awansie. Choć sytuacja finansowa jest lepsza niż w poprzednim sezonie, to jednak Żagania na pierwszą ligę nie stać.

8. Nielba Wągrowiec 31 pkt.

Udało się zrealizować plan na rundę jesienną, zakładający miejsce w pierwszej dziesiątce. Pytany o to, czemu tak często gra trójką napastników, trener Krzysztof Knychała odpowiada, że najłatwiej ich w ten sposób… sprzedać. W ubiegłym sezonie Nielba zarobiła pieniądze na transferach Romana Maciejaka (Piast Gliwice) i króla strzelców grupy zachodniej Tomasza Mikołajczaka, który przeszedł do Lecha Poznań. Wydawało się, że po takich ubytkach Nielba może mieć problemy w ofensywie, ale Knychała przesunął do ataku pomocnika Rafała Leśniewskiego i efekt jest taki, że po rundzie jesiennej zawodnik ten samodzielnie lideruje klasyfikacji strzelców z dwunastoma bramkami na koncie. Zimą w Wągrowcu zapewne pojawi się kilku młodych, ambitnych piłkarzy, bo drużyna od lat budowana jest w ten sam, konsekwentny sposób.

9. GKS Tychy 31 pkt.

Bardzo mocni na własnym terenie, a że u siebie rozegrali aż 12 spotkań, to dorobek punktowy jest okazały. Ze stadionu przy Edukacji bez punktów wyjeżdżały takie firmy jak Zawisza Bydgoszcz, Górnik Polkowice i Zagłębie Sosnowiec. Do tego doszły sukcesy w Pucharze Polski, z którego dopiero po dogrywce tyszan wyeliminowała Jagiellonia Białystok. Trenerowi Mirosławowi Smyle udało się stworzyć wybuchową mieszankę z połączenia młodości (Żyła, Babiarz) i doświadczenia (Zadylak, Bizacki, Kasprzyk). W Tychach cały czas dają o sobie znać problemy finansowe, dlatego już teraz mówi się, że zimą drużynę może opuścić kilku zawodników, stanowiących o jej sile. To niezbyt optymistyczna perspektywa w świetle tego, że wiosną GKS większość spotkań rozegra na wyjazdach.

10. Bałtyk Gdynia 26 pkt.

O sile, jaką w tym sezonie wnieśli do grupy zachodniej beniaminkowie świadczy to, że najniżej z nich sklasyfikowany Bałtyk zajmuje miejsce w środku tabeli. Tak dobre wyniki są przede wszystkim efektem znakomitej postawy na własnym terenie. Passę 47. meczów bez porażki przerwał im dopiero Ruch Radzionków, bramką w doliczonym czasie ostatniego spotkania jesieni. Atutem piłkarzy z Gdyni jest duet strzelców. Łukasz Nadolny zdobył 7, a Dariusz Kudyba 10 bramek. Ten drugi talent ma w genach. Jego wujkiem jest bowiem Januszu Kudyba, kiedyś znakomity napastnik Śląska Wrocław, a obecnie trener Miedzi Legnica. Młodym Kudybą już wcześniej interesowały się kluby z wyższych lig i niewykluczone, że działacze będą musieli powalczyć o to, by piłkarz zdecydował się dokończyć sezon w Bałtyku.

11. Raków Częstochowa 24 pkt.

Mimo tego, że po minionym sezonie z klubu odeszło kilku bardzo dobrych piłkarzy, a sprowadzona w ich miejsce młodzież nie dostawała pieniędzy za grę, trenerowi Leszkowi Ojrzyńskiemu długo udawało się utrzymywać Raków w górnej części tabeli. Popadł jednak w konflikt z zarządem oraz kibicami i został zwolniony. Stanowisko szkoleniowca objął dobrze znany w Częstochowie Robert Olbiński. Pod jego wodzą Raków potrafił wygrać z Jarotą Jarocin, ale też przegrać z Elaną Toruń. Największym problemem jest jednak brak płynności finansowej. Kłopoty przeżywa główny sponsor klubu, a władze miasta nie są zainteresowane łożeniem pieniędzy na drugoligową drużynę. Efektem są poważne zaległości finansowe wobec piłkarzy i możliwe kłopoty z uzyskaniem licencji na rundę wiosenną.

12. Polonia Słubice 23 pkt.

Najbardziej nieobliczalna drużyna w grupie zachodniej. Polonia wyeliminowała z Pucharu Polski GKS Katowice i nastraszyła Piasta Gliwice. W lidze ograła GKS Tychy, Górnika Polkowice i zremisowała z Zawiszą Bydgoszcz. Jednocześnie słubiczanie wysoko przegrali z Elaną Toruń i Ślęzą Wrocław. Jak na drużynę, która przed sezonem wymieniła niemal cały skład, wyniki są i tak przyzwoite. Brakuje przede wszystkim stabilizacji formy i jeśli trener Tomasz Wichniarek zimą zdoła zgrać słubicką młodzież, rutyniarzy i kolonię Brazylijczyków ze stajni Andrzeja Grajewskiego, to Polonia może wiosną grać dużo lepiej.

13. Tur Turek 21 pkt.

Na przedsezonowej prezentacji drużyny niektórzy zawodnicy obiecywali kibicom szybki powrót na zaplecze ekstraklasy. I gdyby Tur na wyjazdach radził sobie równie dobrze, jak u siebie, pewnie byłoby to możliwe. Drużyna z Wielkopolski na własnym terenie uzyskała aż 16 z 21. zdobytych punktów, przegrywając tylko raz. Po spadku z I ligi trener Marian Kurowski dokonał kadrowej rewolucji, stracił jednak pracę i zastępujący go Wiesław Wojno narzeka teraz, że brakuje mu ofensywnych piłkarzy. Rzeczywiście, Tur strzelił tylko 16 bramek , co jest jednym z najsłabszych wyników w grupie zachodniej. Zawodzi duet czarnoskórych napastników Maxwell Kalu - Dominic Okanu. Trener Wojno uspokaja jednak, że jeśli zimą uda się wzmocnić atak, to drużyna nie będzie miała problemów z utrzymaniem.

14. Miedź Legnica 21 pkt.

Podobnie jak w minionym sezonie, Miedź balansuje na granicy strefy spadkowej, choć 6 punktów przewagi nad znajdującą się w niej Ślęzą to niezła zaliczka. Bolączką legniczan jest defensywa, bo więcej bramek straciła tylko zamykająca tabelę Unia Janikowo. Na szczęście trenerowi Januszowi Kudybie udało się sprowadzić do drużyny swojego byłego podopiecznego z Gawina Królewska Wola Piotra Burskiego. Wracający po kontuzji napastnik zdobył jesienią 7 bramek. Jego trafienia zapewniły Miedzi niezwykle cenne zwycięstwa nad Nielbą Wągrowiec, Ślęzą Wrocław i Unią Janikowo.

15. Ślęza Wrocław 15 pkt.

Wszystko wskazuje na to, że eksperyment grupy wrocławskich biznesmenów można już uznać za nieudany. Na skutek kłopotów finansowych prezesa Bogdana Ludkowskiego Ślęza może nawet wiosną nie przystąpić do rozgrywek. Władze klubu liczą jeszcze na to, że pod swoje skrzydła weźmie ich Śląsk, ale w możniejszym z wrocławskich klubów nikt nie pali się do tego pomysłu. Niewykluczone jest też przeniesienie drużyny do innego miasta, co raczej nie spotka się z protestami, bo mecze Ślęzy i tak oglądała tylko garstka kibiców. Zaległości finansowe wobec piłkarzy przekładają się tu na wyniki zespołu. Wrocławianie przegrali sześć z ostatnich siedmiu meczów rundy jesiennej i wylądowali w strefie spadkowej.

16. Lechia Zielona Góra 13 pkt.

Debiutujący w roli trenera Maciej Murawski chciał żeby jego drużyna prezentowała radosny, ofensywny futbol. Efekt był taki, że Lechia przegrała 8 pierwszych meczów w sezonie. Na szczęście były reprezentant Polski potrafił przyznać się do błędu, zmienił założenia i jego podopieczni nie są już czerwoną latarnią ligi. Wprawdzie nadal zajmują miejsce spadkowe, ale potrafią zagrać w sposób bardziej wyrachowany, o czym świadczą remisy z Ruchem Radzionków i Zagłębiem Sosnowiec, a także zwycięstwa nad bezpośrednimi kandydatami w walce o utrzymanie: Unią Janikowo, Elaną Toruń i Ślęzą Wrocław. Priorytetem w przerwie zimowej ma być pozyskanie przynajmniej dwóch doświadczonych piłkarzy, którzy pomogą zielonogórskiej młodzieży powalczyć o uniknięcie spadku.

17. Elana Toruń 13 pkt.

Już w trakcie rozgrywek miejsce trenera Wiesława Borończyka zajął Dariusz Durda. Biorąc pod uwagę to, że Elana wygrała tylko 3 mecze i zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, trudno uznać tę zmianę za udaną. Pozostaje jednak pytanie, czy z klubem, w którym piłkarze miesiącami nie otrzymują wypłaty, można osiągać lepsze wyniki. Od całkowitego upadku Elanę ratują przelewy z toruńskiego magistratu. Mówi się o tym, że w klub mógłby zainwestować jeden z najbogatszych Polaków Roman Karkosik. Jeżeli tak się nie stanie, to drużyna do rundy wiosennej przystąpi najprawdopodobniej w młodzieżowym składzie, a to będzie chyba oznaczało definitywny koniec marzeń o utrzymaniu.

18. Unia Janikowo 10 pkt.

Trener Zbigniew Kieżun zapowiadał, że runda jesienna będzie ciężka, ale chyba nie spodziewał się, że prowadzona przez niego drużyna skończy ją na dnie tabeli, a on sam po ostatniej kolejce straci pracę. Unia ma najgorszą obronę w lidze, najwięcej przegranych meczów (15) i zdecydowanie najwięcej straconych bramek (44 - o 9 więcej niż druga w tej klasyfikacji Miedź Legnica). Wyraźnie widać, że trenerowi nie udało się znaleźć wartościowych zmienników dla bramkarza Michała Wróbla i groźnego także w ofensywie stopera Macieja Mysiaka. Na początku sezonu piłkarzom z Janikowa przeszkadzał brak zgrania, później kontuzje, które przetrzebiły zespół i sprawiły, że Kieżun musiał często wystawiać eksperymentalny skład. Aż 11 punktów straty do bezpiecznego miejsca może być wiosną nie do odrobienia.

Źródło artykułu: