Romelu Lukaku złożył palce w kształt pistoletu i oparł je na skroni, zatykając przy tym usta. Zrobił to w 67. minucie, kiedy zdobył bramkę w czwartkowym spotkaniu na De Kuip, wykorzystując dośrodkowanie Leonardo Spinazzoli.
Wiadomo, że napastnik AS Roma pochodzi z Demokratycznej Republiki Kongo. We wschodniej części tego kraju mieszkańcy są ofiarami przemocy, co potwierdziło dochodzenie organizacji Amnesty International.
"Jest to zgłaszane przez sportowców oraz osoby uczestniczące w demonstracjach w różnych częściach świata i ma to na celu pociągnięcie do odpowiedzialności ludności cywilnej podejrzanej o wspieranie rywalizujących grup zbrojnych" - czytamy w serwisie goal.com.
Romelu Lukaku nie jest jedynym. Przed swoimi meczami w Pucharze Narodów Afryki podobne gesty wykonywali także reprezentanci Demokratycznej Republiki Konga.
Według raportu Organizacji Narodów Zjednoczonych w Demokratycznej Republice Kongo znajduje się około siedmiu milionów przesiedlonych. Większość z nich potrzebuje pomocy humanitarnej.
Gest Romelu Lukaku poszedł w świat, ale też wynik. AS Roma zremisowała z Feyenoordem Rotterdam na wyjeździe 1:1 i znajduje się w całkiem dobrym położeniu przed rewanżowym starciem 1/16 finału Ligi Konferencji Europy.
Zobacz też:
Surowa ocena Legii. "Szkoda gadać"
Sabotażyści w pierwszej połowie i zmartwychwstanie Legii. Oceny za mecz z Molde
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Harry Kane, jako człowiek wielu talentów