Rozczarowujący wynik. Zagłębie Lubin i Cracovia tylko podzieliły się punktami

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Piłkarze podczas meczu KGHM Zagłębie Lubin - Cracovia.
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Piłkarze podczas meczu KGHM Zagłębie Lubin - Cracovia.

Zagłębie Lubin i Cracovia nie mogą być zadowolone z takiego rezultatu. Drużyny zremisowały 1:1, choć Miedziowi prowadzili po bramce Kacpra Chodyny. Z rzutu karnego wyrównał Jani Atanasov.

Niedzielne popołudnie z PKO Ekstraklasą rozpoczęło się w Lubinie. Podopieczni Waldemara Fornalika podejmowali Cracovię, która przed tygodniem urządziła sobie prawdziwy festiwal strzelecki w starciu z Radomiakiem Radom (6:0).

Miedziowi zaliczyli nieudany wyjazd do Poznania, a punktów w tabeli zaczęło brakować i niebezpiecznie blisko zbliżała się już nawet strefa spadkowa.

Dużo lepiej w ten mecz weszli zawodnicy gości, którzy od początku mieli pewien plan na rozegranie tego spotkania. Od razu po pierwszym gwizdku Cracovia zmodyfikowała nieco swoje wyjściowe ustawienie, decydując się na grę dwójką wahadłowych. Bardzo aktywny na lewej stronie był Paweł Jaroszyński, który w poprzedniej kolejce popisał się dwiema efektownymi bramkami.

W pierwszych dziesięciu minutach dużo więcej z gry miała Cracovia. Otar Kakabadze posłał daleką piłkę do Pawła Jaroszyńskiego, ten zgrał ją świetnie do Michała Rakoczego, a ofensywny pomocnik chciał kończyć akcję strałem z woleja. 21-latek został jednak zablokowany, a po chwili zbyt lekkim uderzeniem po ziemi zamknął ten atak Mateusz Bochnak.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo imponuje formą. Pokazali, co zrobił na treningu

Należy szczerze odnotować, że do końca pierwszej połowy na murawie nie działo się zbyt wiele. Piłkarze obu drużyn grali bardzo niedokładnie, często przerzucając piłkę między sobą. Szczególnie Zagłębie Lubin miało poważne problemy z dotarciem pod pole karne swoich przeciwników.

Niezłą akcję przed przerwą stworzyła sobie Cracovia. Benjamin Kallman świetnie urwał się Aleksowi Ławniczakowi i silnym uderzeniem chciał pokonać Jasmina Buricia. Bośniak pozostał czujny i udanie odbił piłkę do boku.

W doliczonym czasie gry Cracovia popełniła błąd, który znakomitym prostopadłym podaniem wykorzystał Tomasz Makowski. 24-latek wypatrzył wbiegającego z prawej strony 
Kacpra Chodynę, a ten w sytuacji sam na sam z bramkarzem wykończył akcję niczym rasowy napastnik. Sędzia liniowy dopatrzył się spalonego, co okazało się ogromnym błędem, a weryfikacja VAR potwierdziła, że gol został zdobyty prawidłowo. Był to dopiero pierwszy strzał Zagłębia w pierwszej części gry.

Po przerwie do odrabiania strat od razu rzucili się podopieczni Jacka Zielińskiego. Już w 48. minucie !Aleks Ławniczak w porę uratował swój zespół od utraty gola po niezłym dośrodkowaniu Pawła Jaroszyńskiego.

Miedziowi dwukrotnie próbowali wyjść z kontratakiem i podwójnie zablokowany został Tomasz Makowski. Także uderzenie Damiana Dąbrowskiego nie znalazło drogi do bramki Sebastiana Madejskiego.

Bardzo dobrą okazję przyjezdni mieli w 57. minucie meczu. Dośrodkowanie Michała Rakoczego było niedokładne, ale niefortunnie wybijał piłkę Luis Mata, który wystawił ją wprost pod nogi Mateusza Bochnaka. Pomocnik Cracovii uderzył lekko, ale precyzyjnie i futbolówka ostatecznie dotknęła słupka bramki Jasmina Buricia.

Dziesięć minut później Michał Nalepa popełnił bardzo duży błąd faulując w polu karnym Benjamina Kallmana. Sędzia potrzebował kilku minut, by razem z wozem VAR zweryfikować to wydarzenie. Ostatecznie arbiter wskazał na wapno, a z jedenastu metrów bardzo pewnie trafił Jani Atanasov.

W końcówce spotkania "Pasy" mogły przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Benjamin Kallman znalazł się w sytuacji sam na sam z Jasminem Buriciem, ale doświadczony bramkarz zachował się fantastycznie, odbijając nogą zbyt lekkie uderzenie napastnika Cracovii.

Mimo kilku dogodnych sytuacji z obu stron w ostatnich minutach, obie drużyny podzieliły się punktami. Wynik z pewnością rozczarowuje przyjezdnych z Krakowa, którzy oddali aż 21 strzałów na bramkę Buricia. W tym momencie "Miedziowi" zachowali przewagę w tabeli nad drużyną Jacka Zielińskiego, ale obie drużyny muszą zerkać na to, co wydarzy się niżej.

KGHM Zagłębie Lubin - Cracovia 1:1 (1:0)
1:0 - Kacper Chodyna 45+1'
1:1 - Jani Atanasov 72' (k.)

KGHM Zagłębie Lubin: Jasmin Burić - Mateusz Grzybek, Michał Nalepa, Aleks Ławniczak, Luis Mata - Damian Dąbrowski, Tomasz Makowski - Kacper Chodyna, Serhij Bułeca (73. Tomasz Pieńko), Mateusz Wdowiak (87. Marek Mróz) - Dawid Kurminowski (81. Juan Munoz)

Cracovia: Sebastian Madejski - Otar Kakabadze, Arttu Hoskonen, Eneo Bitri, Paweł Jaroszyński - Michał Rakoczy (79. Mikkel Maigaard), Karol Knap (62. Takuto Oshima), Jani Atanasov, Mateusz Bochnak (62. Cornel Rapa) - Benjamin Kallman, Patryk Makuch

Żółte kartki: Kurminowski, Grzybek, Nalepa, Burić (Zagłębie) - Jaroszyński (Cracovia)

Sędzia: Damian Kos (Wejherowo)

Czytaj też:
Piłkarz Warty Poznań wypożyczony do Polonii Warszawa
Bologna ucieka rywalom. Ważna obrona Łukasza Skorupskiego

Źródło artykułu: WP SportoweFakty