W środowy wieczór w Lidze Mistrzów ekipa SSC Napoli podejmie w 1/8 finału FC Barcelonę z Robertem Lewandowskim w składzie. W zespole Napoli nie zagra Piotr Zieliński, który przeżywa obecnie w Neapolu trudny czas i został skreślony z listy zawodników zgłoszonych do gry w LM.
Czy zespół Blaugrany stać na to, by pokazać maksymalną motywację i swój najlepszy futbol w sytuacji, gdy od kilku tygodni wiadomo, że po sezonie pożegna się z drużyną trener, czyli Xavi? Zapytaliśmy o to dziennikarza katalońskiego "Diari Ara" Arnau Blancha.
- Uważam, że tak. Barcelona nie radzi sobie może w lidze najlepiej, ale to samo możemy powiedzieć o Napoli. Włoski zespół w praktyce poczyna sobie jeszcze gorzej, znajduje się w znaczącym kryzysie. I to mimo że trzon zespołu to przecież zawodnicy, którzy zdobyli dopiero co mistrzostwo Włoch - wskazuje Hiszpan.
ZOBACZ WIDEO: Jakub Błaszczykowski odpowiada na trudne pytania przed premierą swojego filmu
W zespole Napoli ostatnio doszło do sporej rewolucji, bo stanowisko szkoleniowca objął Francesco Calzona. Czy efekt "nowej miotły" okaże się kluczowy? Zdaniem Blancha, na korzyść Barcelony przemawia jednak fakt, że pierwszy mecz gra na wyjeździe, a drugi u siebie. - Chociaż nie na Camp Nou, a Stadionie Olimpijskim - przypomina.
Barcelonie grozi katastrofa
Blanch nie kryje, że ekipa Xaviego jest pod ogromną presją. Przy - wszystko na to wskazuje - braku sukcesu w La Lidze w tym sezonie, to właśnie Liga Mistrzów jest dla "Lewego" i spółki ostatnią szansą na uratowanie sezonu. Również w sensie finansowym.
- Barcelona ma obowiązek awansować w końcu do ćwierćfinału LM po dwóch sezonach, kiedy nie byli się w stanie przebić nawet do etapu 1/8 finału. Jeśli to się nie uda, będzie to dla klubu prawdziwa katastrofa. Na awans do ćwierćfinału "zaprogramowane" są klubowe konta, księgowość. Brak tego awansu byłby dla Barcelony kataklizmem nie tylko sportowym, ale i finansowym - podkreśla Blanch.
W poniedziałek "El Mundo Deportivo" wskazywało, że w meczu Napoli - Barca drużyna Xaviego będzie potrzebowała "ducha Lewandowskiego", utrzymując, że to właśnie Polak pokazywał ostatnio odpowiedni charakter.
- Barcelona potrzebuje w tym meczu Lewandowskiego, który będzie w pełni w trybie "ligomistrzowym" - stwierdza Blanch i dodaje: - A uważam, że takiego Lewandowskiego widzieliśmy tylko w pierwszej części jego poprzedniego sezonu w zespole Blaugrany.
"Lewy" ma pójść za ciosem
Polak w ostatnim ligowym spotkaniu z Celtą Vigo (2:1) ustrzelił dublet, decydujący o zwycięstwie jego ekipy. - To fakt, że poprzedni mecz ligowy był dobry w wykonaniu Lewandowskiego. Potrzebuje jednak teraz pójść za ciosem. Zdajemy sobie sprawę, że "Lewy" nie znajduje się teraz ani w swoim najlepszym piłkarsko wieku, ani w optymalnym momencie. Wciąż może dać jednak zespołowi piękne noce w Europie - uważa kataloński dziennikarz.
I przypomina, że Lewandowski niedawno poprawił osiągnięcia strzeleckie Davida Villi czy Thierry'ego Henry w Barcelonie. Liczy więc, że tegoroczna Liga Mistrzów stanie się ważnym punktem zwrotnym dla "Lewego" w jego przygodzie z Blaugraną.
- Wydaje się, że Lewandowski przezwyciężył już pewien kryzys, który dopadł go w tym sezonie. Uważam jednak, że - jak dotąd - nie widzieliśmy jeszcze w barwach Barcelony najlepszej wersji Lewandowskiego. Taką oglądaliśmy w Bayernie Monachium - mocno podsumowuje Blanch. - Jeszcze w swoich pierwszych tygodniach w Barcelonie być może pozostawał w tej monachijskiej dynamice - zwraca uwagę.
Hiszpan twierdzi, że Lewandowskiego "dotknął symptom Barcelony" będącej w ciągłej budowie, gdzie brakowało często odpowiedniego porozumienia boiskowego między poszczególnymi piłkarzami.
- Przybył tu w swojej wysokiej formie, a później krok po kroku stał się tylko jednym z wielu graczy. Przestał przypominać tego piłkarza znanego z Monachium - nie kryje Blanch. Życzy jednak Polakowi, żeby był w stanie znów grać na bardzo dobrym poziomie. Zwłaszcza w Lidze Mistrzów.
Dwa "straszaki" na Barcelonę
Czym w środowy wieczór szczególnie może postraszyć ekipę Xaviego drużyna Napoli? Włoski zespół - zdaniem Hiszpana - ma dwa wyjątkowo ważne punkty w ofensywie.
- Najważniejszą bronią Napoli w meczach przeciwko Barcelonie mogą być szybkie kontrataki. To właśnie zwykle uderza w zespół Blaugrany najbardziej. Jeżeli Victor Osimhen i Chwicza Kwaracchelia będą aktywni i będą w stanie wznieść się na taki poziom, jak w zeszłym sezonie w Serie A, to Barcelona może naprawdę cierpieć w tej rywalizacji - wskazuje Blanch. To przed nimi najmocniej przestrzega "Dumę Katalonii": - Ich powinna się najmocniej obawiać zespół Xaviego.
Mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów Napoli - FC Barcelona w środę o godz. 21. Transmisja w Polsacie Sport Premium 1. Relacja tekstowa na żywo na WP SportoweFakty.
Robert Lewandowski wraca do Ligi Mistrzów. Szalony plan przeciwnika
Nowy trener Napoli z jasnym przesłaniem. Wcisnąć reset i zacząć nową podróż