Jesień w fazie grupowej Ligi Mistrzów była nie najlepsza, jeśli chodzi o formę strzelecką Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski zdobył przecież zaledwie jedną bramkę w najważniejszych klubowych rozgrywkach.
W 1/8 finału FC Barcelona z nim w składzie przystąpiła do rywalizacji w neapolitańczykami. Po godzinie gry Lewandowski doskonale odnalazł się w polu karny, ze stoickim spokojem przełożył sobie na prawą nogę piłkę, po czym posłał ją do siatki. Kwadrans później gospodarze odpowiedzieli trafieniem Victora Osimhena na 1:1.
Trafienie Lewandowskiego w środowy wieczór było szczególnie istotne dla sympatyków FC Barcelony. Dość powiedzieć, że dokładnie 1078 dni zespół ze stolicy Katalonii czekał na gola w fazie pucharowej Ligi Mistrzów.
Autorem ostatniego gola w barwach FC Barcelony na tym etapie rozgrywek był Lionel Messi. 10 marca 2021 roku słynny Argentyńczyk w efektowny sposób pokonał bramkarza Paris Saint-Germain, a spotkanie tych drużyn zakończyło się wtedy remisem 1:1. Od wspomnianych wydarzeń minęły blisko trzy lata.
ZOBACZ WIDEO: Błaszczykowski nie ma wątpliwości, co czeka reprezentację
Czytaj więcej:
Przyjechał na mecz z Barcą. Absolutne szaleństwo. Owacja na stojąco
Ronaldo też zagrał w Lidze Mistrzów. I to jak!