Messi będzie miał nowego kolegę w drużynie. To syn legendy

Getty Images / Marcio Machado/Eurasia Sport Images/Mike Ehrmann / Na zdjęciu: Lionel Messi i Federico Redondo (w kółku)
Getty Images / Marcio Machado/Eurasia Sport Images/Mike Ehrmann / Na zdjęciu: Lionel Messi i Federico Redondo (w kółku)

Inter Miami sfinalizował transfer zawodnika, którego nazwisko będzie brzmieć znajomo dla starszych kibiców. Nie ma tutaj przypadku, bo do ekipy Lionela Messiego dołączył syn słynnego piłkarza z Argentyny.

Rozpoczął się nowy sezon amerykańskiej MLS. Dobry start zaliczył Inter Miami, który bez większych problemów pokonał Real Salt Lake 2:0. To rozbudziło apetyty fanów, którzy liczą, że Lionel Messi i spółka tym razem powalczą o mistrzostwo USA.

W tym celu pomiędzy sezonami sprowadzono Luisa Suareza. Słynny napastnik wybrał amerykańską ofertę, aby po latach znowu grać u boku swojego przyjaciela Messiego. Klub należący do Davida Beckhama jednak nie powiedział ostatniego słowa w kwestii wzmocnień.

Inter ogłosił kolejny transfer. Kontrakt do 2027 roku podpisał Federico Redondo. To 21-letni argentyński środkowy pomocnik, który od dziecka występował w Argentinos Juniors. Amerykanie zapłacili za niego około 9 mln euro.

ZOBACZ WIDEO: To musiało się wydarzyć. Jego historia trafiła na ekrany

Nazwisko z pewnością brzmi znajomo dla starszych kibiców i nie ma tutaj przypadku. Federico to syn słynnego piłkarza Fernando Redondo, który grał m.in. w CD Teneryfa, Realu Madryt i AC Milanie.

- Wierzymy w jego potencjał, ale też czujemy, że natychmiast będzie mocnym uzupełnieniem naszego składu - mówi dyrektor sportowy Chris Henderson.

Redondo został sprowadzony w miejsce swojego rodaka Facundo Fariasa, który doznał poważnej kontuzji i straci cały sezon. Co ciekawe, Federico na co dzień gra w reprezentacji Argentyny U-23, która awansowała na igrzyska olimpijskie Paryż 2024. Krążą plotki, że Messi może skusić się na udział w tym turnieju.

A miało być tak pięknie. Afera wokół Messiego >>
Ważna deklaracja Luisa Suareza. "To ostatni krok" >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty