Messi wrócił i znowu czaruje. Idealny początek sezonu [WIDEO]

Twitter / Inter Miami CF / asysta drugiego stopnia Leo Messiego
Twitter / Inter Miami CF / asysta drugiego stopnia Leo Messiego

W nocy ze środy na czwartek czasu polskiego ruszył nowy sezon Major League Soccer. W inauguracyjnym spotkaniu Inter Miami pokonał Real Salt Lake 2:0. Cegiełkę do takiego wyniku dołożył Leo Messi, dając pokaz swoich umiejętności.

W tym artykule dowiesz się o:

Po kilku tygodniach przerwy powróciły rozgrywki Major League Soccer. Terminarz został ułożony w ten sposób, że jako pierwsze na boisko wybiegły drużyny Interu Miami i Realu Salt Lake. Spotkanie odbyło się w nocy ze środy na czwartek czasu polskiego.

W inauguracyjnym meczu padły dwa gole, oba autorstwa zawodników Interu. Co prawda na listę strzelców nie wpisał się Leo Messi, jednak Argentyńczyk i tak może zaliczyć to spotkanie do udanych.

36-latek wypracował bowiem obie sytuacje bramkowe. Przy pierwszym golu to właśnie po jego podaniu piłkę do bramki skierował Robert Taylor. W tej sytuacji zadanie piłkarzowi Interu ułatwił golkiper Realu Salt Lake Zac MacMath, któremu futbolówka prześlizgnęła się między rękami.

ZOBACZ WIDEO: Jakub Błaszczykowski odpowiada na trudne pytania przed premierą swojego filmu

Na tym jednak Messi nie poprzestał. W drugiej połowie spotkania Argentyńczyk poprowadził akcję, która skończyła się asystą drugiego stopnia. Nie ma jednak co ukrywać, że to właśnie byłemu zawodnikowi FC Barcelony i PSG można zawdzięczać tego gola. 36-latek przebiegł bowiem z piłką od połowy boiska do niemalże pola karnego rywali.

Koledzy z drużyny Messiego wykorzystali akcje wypracowane przez niego i skrupulatnie wypunktowali Real Salt Lake. Co oczywiste, Inter Miamai został pierwszym liderem tabeli Major League Soccer. Kolejne spotkania w ramach 1. kolejki odbędą się w dniach 24-26 lutego.

Zobacz także:
Tylko spójrz, z czym Lewandowski pozował do zdjęcia
"Estonia zapłonie". Eksperci pod wrażeniem Lewandowskiego

Komentarze (1)
avatar
Richard Varga Gattling
22.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda, że Messiego nie ma w Barcelonie. Wypracowywałby takie sytuacje strzeleckie dla naszego Roberta.