Te słowa padły w TVP. Tak nazwał Boruca

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Kamil Kuzera i Artur Boruc (WP SportoweFakty/Mateusz Czarnecki)
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Kamil Kuzera i Artur Boruc (WP SportoweFakty/Mateusz Czarnecki)

Sporą wtopę przy okazji meczu Korona Kielce - Legia Warszawa zaliczył szkoleniowiec gospodarzy Kamil Kuzera. Wszystko za sprawą wywiadu dla TVP Sport, kiedy to przejęzyczył się przy okazji nazwiska legendarnego bramkarza Artura Boruca.

24 kwietnia 2015 roku Kamil Kuzera podjął decyzję o zakończeniu sportowej kariery, kiedy to był zawodnikiem Korony Kielce. Wówczas został skautem tego klubu, by w 2022 roku stać się głównym trenerem.

Obecnie jego zespół rywalizuje w PKO Ekstraklasie i w obecnym sezonie walczy o utrzymanie. Z tego powodu bardzo cenny był punkt zdobyty przez jego zespół w starciu z Legią Warszawa. Korona przegrywała 0:2 i 1:3, by ostatecznie zremisować 3:3 za sprawą bramki w doliczonym czasie gry.

Spotkanie Korony z Legią było transmitowane w Telewizji Polskiej, a konkretnie na kanale TVP Sport. W pewnym momencie na ściance do wywiadów pojawił się właśnie Kuzera.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: młody Messi bohaterem. Zobacz jego bramkę

Dziennikarz wspomnianej redakcji Kacper Tomczyk miał okazję porozmawiać z byłym piłkarzem, a obecnie trenerem Korony. Przypomniał wówczas o jego jedynym golu przeciwko stołecznemu klubowi i zapytał go, czy pamięta swoje trafienie z 2003 roku. Tymczasem Kuzera zaliczył sporą wpadkę, gdy wspomniał o golkiperu Legii.

- Tak, przepiękny wolej, na bramce Artur Bolec... Yyy, Boruc, przepraszam bardzo. (...) Artur, przepraszam - powiedział na antenie TVP Sport.

"Przejęzyczenia są bardzo niebezpieczne..." - podpisał nagranie z wpadką trenera Korony oficjalny profil sportowy kanału TVP na portalu X.

Przeczytaj także:
Sześć goli w Kielcach! Legia Warszawa znowu nie wygrała

Komentarze (3)
avatar
MiszczKomentarza
26.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O jejku straszne 
avatar
fannovaka
26.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Artur, kiedy odwiedzisz Bournemouth nad morzem