W miniony piątek Polki również zmierzyły się z gospodyniami przyszłorocznych mistrzostw Europy i przegrały 1:4. Wtorkowe spotkanie miało jednak wyglądać nieco inaczej - zarówno ze strony Biało-Czerwonych, jak i drużyny szwajcarskiej.
- Musimy dalej ciężko pracować, żeby poprawiać i usprawniać naszą grę. Mam tu na myśli tak obronę, jak i atak. Chcemy stawiać kolejne kroki, bo w tym roku czekają nas wymagające spotkania. Taki jest nasz cel na kolejne zgrupowania. Chcemy poprawić grę w ataku pozycyjnym, musimy być też skuteczniejsze i wtedy z pewnością bardziej zagrozimy Szwajcarkom w drugim spotkaniu - zapowiadała w wywiadzie dla portalu "Łączy nas piłka" kapitan reprezentacji Polski Ewa Pajor.
Warto zaznaczyć, że Helwetki do drugiego z meczów towarzyskich przystąpiły w mocno zmienionym składzie względem pierwszego spotkania. W obronie pozostały Luana Buhler i Noelle Maritz, a w ataku - Ramona Bachmann. Z kolei w naszej drużynie doszło do zmiany w bramce - Kinga Szemik zastąpiła Katarzynę Kiedrzynek, a w pomocy znalazło się miejsce dla Martyny Brodzik, która w piątek zadebiutowała w pierwszej reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: młody Messi bohaterem. Zobacz jego bramkę
Pierwsza część gry, w odróżnieniu od piątkowego sparingu, była dość zamknięta z obu stron. O tym, jak wyglądała, niech świadczy fakt, że oba zespoły oddały zaledwie po jednym strzale, w dodatku niecelnym. Trener Nina Patalon zwracała uwagę na to, by nie otwierać Szwajcarkom przestrzeni i jej drużyna realizowała ten plan dużo lepiej.
Pod koniec piątego kwadransa spotkania Polki miały znakomitą szansę na objęcie prowadzenia. Ewa Pajor znalazła się w sytuacji sam na sam z Livią Peng, ale strzeliła prosto w szwajcarską bramkarkę. Jednak po tej akcji Biało-Czerwone miały rzut rożny, po którym zrobiło się małe zamieszanie w polu bramkowym rywalek, a najwięcej zimnej krwi zachowała Martyna Wiankowska, która uderzyła tak, że nawet mimo tego, że piłka odbiła się od którejś z przeciwniczek, wpadła do ich bramki.
Dodajmy, że pod koniec spotkania po raz pierwszy z orzełkiem na piersi w seniorskiej kadrze zagrała Natalia Oleszkiewicz. Piłkarka Pogoni Szczecin w 89. minucie zmieniła Dominikę Grabowską. Więcej goli na stadionie w Marbrelli już nie padło.
Tym samym reprezentacja Polski odniosła pierwsze zwycięstwo w 2024 roku. Roku bardzo ważnym, bo już 5 marca odbędzie się losowanie grup Ligi Narodów, a polska kadra zagra w najwyższej dywizji A. Pierwszy mecz już na początku kwietnia. Turniej ten będzie stanowił też kwalifikacje do Euro 2025.
Polska - Szwajcaria 1:0 (0:0)
1:0 - Martyna Wiankowska 75'
Składy:
Polska: Kinga Szemik - Sylwia Matysik, Małgorzata Mesjasz, Oliwia Woś, Martyna Wiankowska - Natalia Padilla Bidas (79' Klaudia Lefeld), Dominika Grabowska (89' Natalia Oleszkiewicz), Martyna Brodzik (62' Oliwia Domin), Ewelina Kamczyk (62' Natalia Wróbel), Kayla Adamek (46' Nadia Krezyman) - Ewa Pajor.
Szwajcaria: Livia Peng - Nadine Riesen, Luana Buehler (46' Viola Calligaris), Julia Stierli, Noelle Maritz (62' Coumba Sow) - Seraina Piubel (46' Leela Egli), Alena Bienz (78' Lia Kamber), Lia Walti, Ramona Bachmann, Sandrine Mauron (62' Ana-Maria Crnogorcević) - Riola Xhemaili (46' Smilla Vallotto).
Sędziował: Jason Barcelo (Gibraltar).
Żółte kartki: Adamek, Pajor (Polska) - Piubel (Szwajcaria).
Czytaj również: Piękna piłkarka dopiekła Polce. Słowa nie były potrzebne