Tydzień temu Legia Warszawa pożegnała się z marzeniami o grze w 1/8 finału Ligi Konferencji Europy. Wicemistrz Polski najpierw przegrał na wyjeździe z norweskim Molde FK 2:3, a następnie doznał na własnym boisku bolesnej porażki 0:3 (więcej tutaj).
Kibice stołecznego klubu za kozła ofiarnego uznali Kacpera Tobiasza. Młody bramkarz zaliczył w starciach z Norwegami kilka nieudanych interwencji. Po zakończeniu rywalizacji 21-latek i jego rodzina zmagali się z hejtem, o czym informował dziennikarz Sebastian Staszewski z TVP Sport (więcej tutaj).
Jak się okazało, sytuacja jeszcze się nie uspokoiła. Piłkarz Legii i jego rodzina ciągle otrzymują wiadomości od niezadowolonych fanów. Według informacji Marcina Szymczyka, dziennikarza i fotografa, kibice regularnie dzwonią do nich domofonem.
"Pogadałem sobie dziś na Ł3. Rozumiem, że piłka to emocje! Rozumiem, że ktoś mógł dzwonić domofonem do mieszkania rodziców Tobiasza po finale PP i gratulować. Ale tego, że ktoś dzwoni teraz domofonem, tylko po to, by im ubliżyć, nie zrozumiem. To niedopuszczalne i skandaliczne!" - napisał na platformie X redaktor związany z serwisem Legia.net.
Zamieszczając ten post, Szymczyk chciał pokazać, jak łatwo można przejść drogę od bohatera do antybohatera. Na początku maja zeszłego roku Tobiasz wybronił Legii zwycięstwo w finale Pucharu Polski. Kilka miesięcy później został uznany przez kibiców głównym winnym niepowodzenia warszawskiej drużyny w europejskich pucharach.
Pogadałem sobie dziś na Ł3. Rozumiem, że piłka to emocje! Rozumiem, że ktoś mógł dzwonić domofonem do mieszkania rodziców Tobiasza po finale PP i gratulować. Ale tego, że ktoś dzwoni teraz domofonem, tylko po to, by im ubliżyć, nie zrozumiem. To niedopuszczalne i skandaliczne!
— Marcin Szymczyk (@MarcinSzymczyk1) March 1, 2024
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo szaleje. Tylko zobacz, co zrobił na treningu