Jan Urban ma bogate trenerskie CV. Dwukrotnie pracował w Legii Warszawa, prowadził także Polonię Bytom, Zagłębie Lubin, Lecha Poznań, Śląsk Wrocław i dwukrotnie Śląsk Wrocław. Dostał szansę w Osasunie Pampeluna (II liga hiszpańska), był także asystentem Leo Beenhakkera w reprezentacji Polski.
Może się pochwalić zdobyciem wszystkich trofeów w kraju: mistrzostwa (2013), Pucharu (2008, 2013) i Superpucharu Polski (2008). Po wszystkie sięgnął z Wojskowymi. Z Legią awansował do fazy grupowej Ligi Europy (2013/14), a w tych rozgrywkach prowadził także Lecha (2015/16).
Od 2018 roku, gdy z reprezentacją rozstał się Adam Nawałka, jego nazwisko pada w kontekście pracy z drużyną narodową, ale za każdym razem prezesi PZPN decydowali się na kogoś innego: Jerzego Brzęczka, Paulo Sousę, Czesława Michniewicza, Fernando Santosa i Michała Probierza.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo szaleje. Tylko zobacz, co zrobił na treningu
- Każdy trener ma swoje wyzwania, a reprezentacja to najwyższy cel. W pewnym momencie dochodzisz do takiej sytuacji, że twoje nazwisko też się pojawia w tym kontekście. Potem patrzysz: jeden obcokrajowiec, drugi i myślisz, że chyba nie mają do nas zaufania. Ale to miłe, jeśli w gronie kandydatów do trenowania reprezentacji Polski jest twoje nazwisko. To docenieni całej kariery: i piłkarskiej, i trenerskiej - przyznał w rozmowie z WeszłoTV.
Jak zdradził, raz był w ścisłym gronie kandydatów: - Prezes Kulesza dzwonił za pierwszym razem (kiedy szukał następcy Paulo Sousy - przyp. red.). Teraz nie było kontaktu. Czy dałbym radę? Nie bałbym się. A inni dali radę? Różnie z tym bywało... To jest wyzwanie, to jest sport. To jest ogromna odpowiedzialność, bo z dnia na dzień stajesz się wszędzie rozpoznawalny.
Jaki byłby jego przepis na pracę z reprezentacją? - Ważne, żeby się nie bać. Nikt nie wie, czy da sobie radę, ale trzeba być przekonanym do swoich idei, pomysłów, sztabu. Musisz być przekonany: "Z tego, co mam, wyciągnę maksa". Tak podchodzę do swojej pracy jako trener klubowy.
Co ciekawe, gdyby Jan Urban był następcą Michała Probierza, zostałby jednym z najstarszych selekcjonerów w historii. Obecny trener Górnika ma dziś 61 lat. Starsi od niego w momencie przejęcia kadry byli jedynie Fernando Santos (69) i Leo Beenhakker (64). Więcej o wieku selekcjonerów TUTAJ.