Pod koniec zeszłego roku Jakub Moder zaczął powoli wracać do gry po ponad półtorarocznej przerwie spowodowanej zerwaniem więzadeł krzyżowych.
Polak dostaje coraz więcej szans w klubie, a w ostatnim ligowym meczu z Notthingham Forest spędził na murawie aż 76 minut.
- Wiedziałem, że muszę być cierpliwy. Nie było mnie półtora roku więc bardzo spokojnie podchodziłem do mojego powrotu, wiedziałem, że ciężko będzie mi z marszu wskoczyć do pierwszego składu - skomentował swoją sytuację sam zawodnik w rozmowie z Kanałem Zero.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w Polsce odwołują mecze. A w Rosji? Spójrzcie sami
Powrót do gry Modera sprawia oczywiście, że coraz więcej mówi się także o jego powrocie do reprezentacji Polski. Wiele osób oczekuje, że znajdzie się on wśród powołanych przez Michała Probierza na najbliższe zgrupowanie.
- Myślę, że jestem na to gotowy. W ostatnim meczu pokazałem, że jestem gotowy aby grać na tym poziomie. W czwartek są powołania, mam nadzieję, że znajdę się na tej liście - ocenił Moder.
Piłkarz został także zapytany, czy po tak długiej kontuzji nie ma żadnych obaw dotyczących kolana i czy w meczach, zwłaszcza w ostrzejszych starciach, nie pojawia się w jego głowie blokada.
- Jeśli chodzi o samo kolano to nie mam z tyłu głowy, że coś mi doskwiera czy przeszkadza, wychodzę na pewności, że to kolano jest zdrowe - podkreślił Moder.
Czytaj także:
- Koniec kłopotów FC Barcelony?
- Polacy już nie lubią Lewandowskiego?