Kłopoty Realu Madryt. Jude Bellingham poznał karę za czerwoną kartkę

Getty Images / David S. Bustamante / Na zdjęciu: Jude Bellingham był wściekły po meczu w Walencji
Getty Images / David S. Bustamante / Na zdjęciu: Jude Bellingham był wściekły po meczu w Walencji

Jude Bellingham został ukarany przez Komitet Rozgrywek za wydarzenia po meczu Valencia - Real Madryt. Anglik wdał się w dyskusję z arbitrem, za co ujrzał czerwoną kartkę. Ponadto opuści najbliższe dwa ligowe spotkania.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatnia akcja meczu Valencia - Real Madryt. "Królewscy" mają rzut rożny, Valencia na moment wyjaśnia sytuację, ale piłka wraca do rywali. Brahim Diaz składa się do dośrodkowania, kopie piłkę i nagle sędzia Gil Manzano kończy spotkanie, gwiżdże po raz ostatni.

To nic, że Jude Bellingham właśnie strzela gola na 3:2. Trafienie nie zostaje uznane, mecz jest zakończony i zawodnicy Realu wpadają w furię. Najgłośniej protestował Bellingham, za co później został ukarany czerwoną kartką.

W protokole znalazły się dokładne słowa wypowiedziane przez Anglika: Po zakończeniu meczu i przebywając ciągle na boisku skierował się do mnie biegiem z agresywnym nastawieniem i krzykiem, powtarzając kilka razy "It's a fu***ing goal".

Widełki w tej sytuacji przewidywały dwa lub trzy mecze dyskwalifikacji. Ostatecznie Komitet Rozgrywek ocenił to przewinienie na dwa spotkania. Dodatkowo Bellingham musi zapłacić 600 euro grzywny, a klub 700 euro.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: auć, boli od samego patrzenia!

Real nie zamierza tak tej sprawy zostawić i złoży odwołanie. Nie wiadomo jednak, jaki przyniesie skutek.

W uzasadnieniu cytowanym przez dziennik "Marca" czytamy, że wielokrotne oglądanie powtórek nie pozwoliło komisji stwierdzić ponad wszelką wątpliwość, że działania, które doprowadziły do wyrzucenia z boiska, nie miały miejsca zgodnie z opisem sędziego. Komisja nie była w stanie udowodnić oczywistego błędu sędziego w raporcie. Ton i postawa zawodnika oraz liczba powtórzeń danego wyrażenia mają tu decydujące znaczenie.

Jeśli decyzja zostanie podtrzymana, to Bellingham nie zagra w meczach z Celtą Vigo w najbliższy weekend na Santiago Bernabeu, a także tydzień później na wyjeździe z Osasuną.

Pewnie marne to dla niego pocieszenie, ale sędzia Gil Manzano również odpocznie sobie w dwóch najbliższych kolejkach.

CZYTAJ TAKŻE:
Mbappe wypowiedział się o konflikcie z trenerem. Jaśniej się nie da
Haaland był na konferencji prasowej. Nagle zaczął mówić o Grabarze

Komentarze (7)
avatar
Adam Lemberg
6.03.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Lewandowski za zolto-czerwona pauzowal 3 mecze .Rowniez ten swistak Gil Manzano ukaral Roberta. 
avatar
Kwiatu
6.03.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
sport staje sie dnem za sprawa takich sedziow po co to ogladac jak sedzia ma widowisko gdzies nie ineteresuje go sport ani to co sie dzieje na murawie wstyd 
avatar
Walter Mayor
6.03.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Real właśnie próbuje własnego lekarstwa... 
avatar
Asikkk
6.03.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
kto kończy mecz gdy trwa akcja !!!! Czytaj całość
avatar
Marian
6.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No 600 EURO to dramat dla zawodnika.. Real musi 700 EURO zapłacić.. Proponuję sprzedać Juda Bellingham.. i po kłopocie..