Po fatalnych eliminacjach reprezentacja Polski nie wywalczyła awansu do mistrzostw Europy. Jest jeszcze szansa, że Biało-Czerwoni wystąpią na niemieckich boiskach, ale muszą odnieść dwa zwycięstwa w spotkaniach barażowych. Pierwszym rywalem będą Estończycy, a drugim Walijczycy lub Finowie.
Dla Michała Probierza to najważniejsze mecze w trenerskiej karierze. Porażka w barażach będzie katastrofą dla polskiego futbolu. Takiego scenariusza nie wyobraża sobie nikt związany z narodową kadrą i jej kibicujący.
Po objęciu posady selekcjonera Probierz był krytykowany przez wielu kibiców, którzy w tej roli chętniej widzieliby Marka Papszuna. O trenerze w samych superlatywach wypowiedział się w programie meczyki.pl "Dwa fotele" Rafał Gikiewicz, który przed laty współpracował z nim w Jagiellonii Białystok.
ZOBACZ WIDEO: Ten gol przejdzie do historii. Trudno uwierzyć, ale piłka... wpadła do siatki
- On jest "jakiś", dlatego jest kochany albo nielubiany. Tacy ludzie są w Polsce mało lubiani - powiedział były bramkarz FC Augsburg.
- Wyśmienity warsztat trenerski. Już w Jagiellonii powiedziałem, że to trener, który chce nas uczyć grać w piłkę. Gość, który wie, co robi, ma plan, dobrze analizuje, otacza się dobrymi ludźmi. Mega elokwentny, czytający książki. Mental zachodni. Uważam, że on nie odstaje od niemieckich trenerów, ale ma polskie obywatelstwo i żyje w Polsce - dodał Gikiewicz, który dobrze zna realia niemieckiego futbolu.
Reprezentacja Polski pierwszy barażowy mecz rozegra 21 marca w Warszawie z Estonią. Jeśli wygra, to pięć dni później zagra na wyjeździe z triumfatorem spotkania Walia - Finlandia o awans do ME.
@gikiewicz33 o Michale Probierzu:
— Meczyki.pl (@Meczykipl) March 8, 2024
- Wyśmienity warsztat trenerski. To jest gość, który ma plan, dobrze analizuje i otacza się dobrymi ludźmi. Uważam, że nie odstaje od niemieckich trenerów.
- On jest "jakiś", dlatego jest kochany albo nielubiany. Tacy ludzie są w Polsce mało… pic.twitter.com/zl5oBFcnQQ
Czytaj także:
"Lewy" wszedł na 30 minut i pomógł wygrać FC Barcelonie
Zmiana lidera! Koncertowe 45 minut wystarczyło Jagiellonii, by pokonać Śląsk