Zmiana lidera! Koncertowe 45 minut wystarczyło Jagiellonii, by pokonać Śląsk

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP /  / Na zdjęciu: piłkarze Jagiellonii Białystok
PAP / / Na zdjęciu: piłkarze Jagiellonii Białystok
zdjęcie autora artykułu

W hicie 24. kolejki Jagiellonia Białystok nie dała szans Śląskowi Wrocław i po znakomitej pierwszej połowie, ostatecznie pokonała rywali 3:1. Dublet ustrzelił Dominik Marczuk. Piłkarze Adriana Siemieńca wskakują na fotel lidera.

Żaden kibic w Białymstoku nie może żałować, że piątkowy wieczór spędził z PKO Ekstraklasą. Obie drużyny zafundowały sporo emocji już od pierwszego gwizdka sędziego. Śląsk Wrocław w pierwszych minutach dwukrotnie postraszył Zlatana Alomerovicia i wyglądał na zespół, który doskonale wiedział, po co przejechał ponad 500 kilometrów.

Daleka podróż na Podlasie szybko jednak dała się we znaki zawodnikom Śląska, którzy przy pierwszej możliwej okazji pozwolili Jagiellonii na wykończenie akcji golem. Dośrodkowanie z lewej strony boiska zostało podbite przez jednego z graczy "Wojskowych", a najprzytomniej w polu karnym zachował się Dominik Marczuk, który wyprzedził Nahuela Leivę i uderzeniem z powietrza umieścił piłkę w siatce.

Jagiellonia potrzebowała zaledwie 10 minut, by ponownie wyprowadzić groźny atak lewą stroną. Płaskie dośrodkowanie znalazło w polu karnym Jesusa Imaza, który zdołał przyjąć piłkę, obrócić się i oddać strzał po ziemi. Rafał Leszczyński popisał się dobrą interwencją, ale do dobitki wystartowało aż trzech zawodników w żółto-czerwonych strojach. Najszybszy był Michal Sacek, który wślizgiem skierował piłkę do bramki.

ZOBACZ WIDEO: Ten gol przejdzie do historii. Trudno uwierzyć, ale piłka... wpadła do siatki

Drugi stracony gol sprawił, że drużyna z Wrocławia jeszcze bardziej otworzyła się, chcąc poszukać okazji do odrobienia strat. Wolną przestrzeń świetnie wykorzystali podopieczni Adriana Siemieńca. Po skutecznym odbiorze Jagiellonia wymieniła kilka podań w obrębie pola karnego Śląska, a z lewej strony pola karnego piłkę w tempo otrzymał Kristoffer Hansen.

Norweg podniósł głowę i dojrzał niepilnowanego Dominika Marczuka, do którego od razu zagrał wzdłuż pola karnego. Młodzieżowy reprezentant Polski zachował się bardzo dobrze i choć nie miał zbyt dużo miejsca do oddania skutecznego strzału, to uprzedził bramkarza umieszczając piłkę przy słupku.

W ostatnim kwadransie pierwszej połowy gospodarze pozwolili na przejęcie inicjatywy rywalom i wyczekiwali przeciwników na własnej połowie, skutecznie powstrzymując każdy z ataków ofensywnych Śląska Wrocław. Całkowicie bezradny był kapitan drużyny Erik Exposito. Hiszpan w pierwszej połowie nie mógł uwolnić się spod opieki aż trzech obrońców.

Po zmianie stron Jagiellonia cofnęła się dość głęboko, ponownie pozwalając wrocławianom na ofensywne poczynania pod polem karnym Alomerovicia. Po kilku minutach od rozpoczęcia drugiej połowy podopieczni Jacka Magiery pokazali, że mecz jeszcze się dla nich nie skończył. Po znakomitym dośrodkowaniu Martina Konczkowskiego, najwyżej do piłki wyskoczył Piotr Samiec-Talar  i uderzeniem głową zaskoczył golkipera Jagiellonii.

Mimo kilku groźnych rajdów z obu stron druga część spotkania nie obfitowała w więcej bramek oraz stuprocentowych sytuacji. Jagiellonia utrzymała bezpieczną przewagę bramkową i dzięki zwycięstwu nad Śląskiem Wrocław objęła prowadzenie w tabeli, zrównując się liczbą punktów z "Wojskowymi".

Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław 3:1 (3:0) 1:0 - Dominik Marczuk 7' 2:0 - Michal Sacek 17' 3:0 - Dominik Marczuk 31' 3:1 - Piotr Samiec-Talar 53'

Jagiellonia: Zlatan Alomerović - Michal Sacek, Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez (90+4. Jakub Lewicki), Bartłomiej Wdowik - Taras Romanczuk, Nene (68. Jarosław Kubicki) - Dominik Marczuk (68. Jose Naranjo), Jesus Imaz, Kristoffer Hansen (90+4. Tomasz Kupisz) - Afimico Pululu (87. Kaan Caliskaner)

Śląsk: Rafał Leszczyński - Martin Konczkowski (68. Mateusz Żukowski), Łukasz Bejger, Aleks Petkow, Patryk Janasik - Peter Pokorny - Piotr Samiec-Talar (85. Burak Ince), Petr Schwarz (68. Patryk Klimala), Patrick Olsen (80. Alen Mustafić), Nahuel Leiva - Erik Exposito

Żółte kartki: Romanczuk (Jagiellonia) - Pokorny, Konczkowski, Olsen (Śląsk)

Sędzia: Piotr Lasyk

Czytaj też: Skandal w polskim futbolu. Jest mocna reakcja Wicelider II ligi ponownie zgubił punkty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (6)
avatar
One Day You May
9.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ojojoj Jagiellonia idzie po dublet.  
avatar
gniazdo podlasia
9.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kulawy załatwił wszystko za TIRa ducha puszczy!!!Boze dopomóż żeby nie zdobyli majstra  
avatar
Viwaldi
8.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A powinno być 5-1 Hansen zmarnował dwie setki  
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
8.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
No w końcu Jadźka się na coś przydała i pozbawiła lidera punktów, elegancko. Ryboła oczywiście zamiast na stadionie, to gnił w domu z odpaloną relacją tekstową SF ;D