Najbliższe dni będą dla FC Barcelony intensywne. Dwa mecze w La Lidze, a między nimi niezwykle ważna potyczka z Napoli w 1/8 finału Ligi Mistrzów. W tabeli mistrzowie Hiszpanii ostatnio nie odrobili strat do Realu, jedynie do wicelidera Girony.
Piątkowy rywal - Mallorca - to rewelacja Pucharu Króla, w którym zespół dotarł do finału. W La Lidze drużyna z Balearów plasuje się w dole, ale przewaga nad strefą spadkową pozwala spokojnie podchodzić do kolejnych potyczek.
W jedenastce Barcelony w piątek zabrakło Roberta Lewandowskiego, którego Xavi wyraźnie oszczędzał na mecz z mistrzami Włoch. Gospodarze przeważali, ale swoje plany na zawody mieli goście. Mallorca kontrowała i kilka razy zagroziła Marcowi-Andre ter Stegenowi. Sporo zamieszania pod bramką Niemca kreowali Cyle Larin i Vedat Muriqi, brakowało jednak konkretów w postaci celnych uderzeń.
Miejscowi również niezbyt często zatrudniali Predraga Rajkovicia. Bramkarz w 1. połowie tylko raz musiał wykazać się kunsztem. W 20. minucie obrońca nadepnął w polu karnym Raphinhę. Sędzia początkowo faulu nie zauważył, po analizie VAR podyktował rzut karny. Pod nieobecność "Lewego" do piłki podszedł Ilkay Gundogan, ale jego strzał w prawy róg odbił bramkarz.
ZOBACZ WIDEO: Ten gol przejdzie do historii. Trudno uwierzyć, ale piłka... wpadła do siatki
W premierowej odsłonie odnotować można jeszcze tylko strzał w 35. minucie Joao Felixa, z ok. 18 metrów, obok słupka. Kilka minut później z boiska zszedł Raphinha, który ucierpiał we wspomnianej sytuacji z 20. minuty.
Po przerwie początkowo to Mallorca miała więcej z gry. Goście próbowali wykreować sobie szansę. Raz nawet piłka wylądowała na poprzeczce bramki gospodarzy. Jednak Vedat Muriqi był na spalonym i ewentualnie trafienie nie zostałoby uznane.
Mistrzowie Hiszpanii po mniej więcej godzinie przyspieszyli. Wówczas w okolicach narożnika pola karnego piłkę przejął Laimne Yamal. Strzał po palcach bramkarza wylądował na poprzeczce. W odpowiedzi przymierzył Muriqi, wprost w bramkarza.
W 61. minucie na plac gry wszedł Robert Lewandowski. Barcelona atakowała, ale wciąż miała problemy z kreowaniem okazji. Udało się w 73. minucie. Lamine Yamal otrzymał podanie od Lewandowskiego, wszedł w pole karne i przymierzył w okienko! Rajković był bez szans.
Prowadząc drużyna Xaviego nie forsowała tempa meczu, wyraźnie oszczędzając siły przed wtorkową potyczką z Napoli. Mallorca nie była w stanie zagrozić ter Stegenowi. Gospodarze skromne prowadzenie dowieźli do końca i w La Lidze wskoczyli na pozycję wicelidera. Czy ją utrzymają okaże się w sobotni wieczór.
FC Barcelona - RCD Mallorca 1:0 (0:0)
1:0 - Lamine Yamal 73'
W 24. minucie Ilkay Gundogan nie wykorzystał rzutu karnego (Predrag Rajković obronił).
Składy:
FC Barcelona: Marc-Andre ter Segen - Joao Cancelo, Inigo Martinez, Pau Cubarsi, Jules Kounde - Ilkay Gundogan (87' Oriol Romeu), Andreas Christensen, Raphinha (37' Fermin Lopez) - Lamine Yamal, Marc Guiu (61' Robert Lewandowski), Joao Felix (61' Vitor Roque).
RCD Mallorca: Predrag Rajković - Giovanni Gonzalez, Matija Nastasić, Raillo, Jose Copete (82' Nemanja Radonjić), Toni Lato (71' Jaume Costa) - Manu Morlanes (61' Dani Rodriguez), Samu Costa, Sergi Darder (71' Antonio Sanchez) - Cyle Larin (82' Abdon Prats), Vedat Muriqi.
Żółte kartki: Martinez (Barcelona) oraz Costa (Mallorca).
Sędzia: Javier Iglesias Villanueva.
Czytaj także:
Manchester City zdecydował o sprzedaży zawodnika. Czas na ruch Barcelony
Tego nikt nie brał pod uwagę. Sensacyjny zwrot w Barcelonie?!