Remis z Lechem nie zadowolił Urbana. "Podeszliśmy ze zbyt dużym respektem"

PAP / Michał Meissner / Na zdjęciu: Jan Urban
PAP / Michał Meissner / Na zdjęciu: Jan Urban

- Chcieliśmy częściej odbierać piłkę niż to nam się udawało - przyznał trener Jan Urban. Jego Górnik Zabrze na własnym terenie zremisował 0:0 z poznańskim Lechem.

W sobotni wieczór przy Roosevelta spotkały się drużyny z górnej połowy tabeli PKO Ekstraklasy. Górnik Zabrze miał niewielką przewagę w posiadaniu piłki, jednak przez 90 minut nie potrafił sforsować obrony Lecha Poznań.

Po zremisowanym 0:0 meczu Jan Urban odpowiadał na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej. Warto przypomnieć, że 61-latek po raz 300. zasiadł na ławce trenerskiej w meczu polskiej elity.

- Podeszliśmy do Lecha Poznań ze zbyt dużym respektem, zwłaszcza w pierwszej połowie. Szkoda, że przed przerwą nie padła żadna bramka, bo widowisko byłoby lepsze. Rywale nie stwarzali sytuacji, ale byli długo w posiadaniu piłki w linii obronnej - skomentował Urban.

Szkoleniowiec nie ukrywał, że jego podopieczni popełnili kilka błędów i przede wszystkim zabrakło im skuteczności pod bramką. Według Urbana, zajmujący trzecie miejsce w tabeli Lech może powalczyć jeszcze o najwyższe cele.

ZOBACZ WIDEO: Polecieli prywatnym odrzutowcem. Tam ukochana Ronaldo zabrała dzieci na wakacje

- Chcieliśmy częściej odbierać piłkę niż to nam się udawało i taka trochę smutna to była część meczu. Po zmianie stron była większa intensywność. Musimy się zadowolić niektórymi sytuacjami w drugiej połowie. Były one albo zablokowane albo zabrakło wykończenia. Szanujemy ten punkt. To Lech Poznań, mają mnóstwo jakości i nie mam wątpliwości, że do końca będą walczyć o mistrzostwo - dodał.

Zabrzanie podtrzymali passę bez porażki na własnym stadionie, zaś Lech wywalczył punkt po wysokiej porażce z Rakowem Częstochowa (0:4). Mariusz Rumak szukał pozytywnych aspektów w grze "Kolejorza".

- Wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy na trudny teren i to nie będzie łatwy mecz. Górnik wygrał tu sześć razy z rzędu. Udało nam się wyłączyć podania Górnika za plecy obrońców, ale zdecydowanie za mało zrobiliśmy z przodu. Byliśmy zbyt niecierpliwi, ale cechy wolicjonalne zespołu były lepsze niż poprzednio - zaznaczył.

W samej końcówce Filip Szymczak mógł przechylić szalę zwycięstwa na korzyść ekipy Rumaka. Daniel Bielica po strzale napastnika sparował piłkę na prawy słupek.

- Ta sytuacja, gdzie Filip Szymczak uderzył słupek, to zdecydowanie zbyt mało. Jako zespół musimy zdecydowanie więcej wykreować okazji. Poza tym popełniamy jeszcze dużo błędów technicznych, niewymuszonych - mówił Rumak.

Czytaj więcej:
Zachowawcza gra w Zabrzu. Lechowi musi wystarczyć punkt
Dramat Rakowa Częstochowa w meczu z Puszczą Niepołomice

Źródło artykułu: WP SportoweFakty