"Będziecie się ze mnie śmiać". Prezes Stali wycenił największą gwiazdę zespołu

Trudno dziś wyobrazić sobie Stal Mielec bez Ilji Szkurina. Białoruski napastnik jest gwiazdą nie tylko w zespole, ale i na tle całej ligi. Prezes klubu Jacek Klimek podkreśla, że jest skłonny go sprzedać. W grę wchodzą olbrzymie pieniądze.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Ilja Szkurin jest najlepszym strzelcem Stali Mielec w sezonie 2023/24 PAP / Dariusz Delmanowicz / Na zdjęciu: Ilja Szkurin jest najlepszym strzelcem Stali Mielec w sezonie 2023/24
Stal Mielec zachwyca w sezonie 2023/24 i po 24 kolejkach ma zaledwie o trzy punkty mniej od Legii Warszawa. W samym 2024 roku zespół prowadzony przez Kamila Kieresia może pochwalić się bilansem czterech zwycięstw, jednego remisu i jednej przegranej.

Ta przegrana przytrafiła się w wyjazdowym spotkaniu z Radomiakiem Radom, gdy nie mógł wystąpić pauzujący za żółte kartki Ilja Szkurin. Białorusin jest najlepszym strzelcem Stali i w całym sezonie zdobył już 12 bramek, co daje mu drugie miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych w lidze. Więcej ma tylko Erik Exposito ze Śląska Wrocław.

Szkurin strzelił już cztery gole w 2024 roku. Z kolei jesienią błysnął m.in. w Szczecinie, gdy przy swoim nazwisku zapisał hat-tricka.

Prezes Stali Jacek Klimek był gościem w "Kanale Sportowym" i najpierw powiedział, że miał już kilka pytań odnośnie kwoty wykupu Szkurina. O napastnika pytały zarówno polskie kluby, jak i zagraniczne.

ZOBACZ WIDEO: Ten gol przejdzie do historii. Trudno uwierzyć, ale piłka... wpadła do siatki

Ale polskie kluby mogą mieć problem, bo kwota podyktowana przez klub z Mielca jest zaporowa i trudno sobie wyobrazić, by Legia Warszawa, Lech Poznań, czy ktokolwiek inny było stać na taki wydatek.

- Dziś Ilja jest w formie, regularnie zdobywa bramki, ale jutro ten karabin może się zaciąć, nie będzie żadnej oferty i będziecie się ze mnie śmiać. Jeżeli ktoś by dziś położył na stół 2,5 miliona euro, to moglibyśmy rozpocząć negocjacje - przyznał prezes Klimek.

Stal nawet nie zamierza wysłuchać ofert poniżej tej kwoty.

Z jednej strony można mówić, że to oferta z kosmosu, ale z drugiej trzeba wspomnieć o transferze Saida Hamulicia sprzed roku. Wówczas Stal zarobiła na nim 2,3 miliona euro i 100 tys. euro w bonusach.

CZYTAJ TAKŻE:
75 minut i 30 sekund. Tyle potrwa mecz Piasta Gliwice z Puszczą Niepołomice
"To nie fake". Rosjanie mają kolejnego rywala do gry

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×