Jaśniej się nie da. Kane zabrał głos ws. rekordu "Lewego"

Getty Images / Daniel Kopatsch / Mateusz Czarnecki/WP SportoweFakty / Harry Kane / Robert Lewandowski
Getty Images / Daniel Kopatsch / Mateusz Czarnecki/WP SportoweFakty / Harry Kane / Robert Lewandowski

Wynik strzelecki Roberta Lewandowskiego z sezonu 2020/2021 jest mocno zagrożony. Harry Kane w rozmowach z dziennikarzami zapewnia, że da z siebie wszystko, by pobić wynik Polaka.

W sezonie 2020/2021 Robert Lewandowski był wiodącą postacią Bayernu Monachium. Świadczą o tym statystyki napastnika. Kapitan reprezentacji Polski aż 41 razy wpisywał się na listę strzelców w meczach Bundesligi.

Ambitne plany na ostatnie miesiące bieżącego sezonu ma Harry Kane, który niejako wskoczył w miejsce Lewandowskiego po jego odejściu do FC Barcelony. Bayern Monachium w końcu doczekał się rasowego napastnika.

Choć nie brakowało krytycznych głosów na temat dyspozycji Anglika, ten może pochwalić się korzystnymi statystykami. Do tej pory w Bundeslidze zdobył 30 bramek. Jak jednak zapewnia zawodnik, nie zamierza na tej liczbie poprzestawać.

ZOBACZ WIDEO: Ten gol przejdzie do historii. Trudno uwierzyć, ale piłka... wpadła do siatki

30-latek otwarcie mówi o tym, że planuje pobić rekord należący do Roberta Lewandowskiego. Biorąc pod uwagę fakt, że do końca sezonu pozostało jeszcze dziewięć kolejek, nie jest to niemożliwe do wykonania.

- Cieszę się tym uczuciem, cieszę się grą w każdym meczu dla klubu. Zostało wiele meczów. Mam nadzieję, że pobiję rekord. Ludzie oczekują, że będę strzelał gole i mam nadzieję, że to zrobię - powiedział Kane, którego cytuje portal reuters.com.

Dodajmy, że Anglik najbliższą okazję do powiększenia swojego dorobku będzie miał w sobotę (16 marca). Tego dnia Bayern Monachium zmierzy się na swoim stadionie z SV Darmstadt 98.

Zobacz także:
Sakiewicz wyrzucony z komisji. Boniek zadał tylko jedno pytanie
Hiszpanie drwią z Ronaldo. "Nikogo nie przekona"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty