Taki wyczyn sam w sobie jest niesamowity, bo przecież należy do tego dodać, że ta bramka zdobyta w starciu FC Barcelony przeciwko SSC Napoli była jego 94. w historii występów w całej Lidze Mistrzów. Już tylko sześć goli dzieli go od wejścia do elitarnego grona graczy, którzy mają minimum 100 trafień w tych elitarnych rozgrywkach.
Elitarnego, bo przecież należą do niego tylko Cristiano Ronaldo i Lionel Messi. Za tymi bramkami w rozgrywkach całościowo idą też oczywiście trafienia w fazie pucharowej. I tutaj Robert Lewandowski dobił już do 32., co jest świetnym wynikiem.
Na platformie X dziennikarz Wojciech Papuga zauważył, że przecież jest to więcej niż niektóre znakomite postaci światowego futbolu zanotowały w całej swojej karierze w Lidze Mistrzów. Dziennikarz wspomniał takie nazwiska jak Wayne Rooney, Ricardo Kaka, Luis Suarez, Samuel Eto'o, Patrick Kluivert czy Robin van Persie.
Gdy spojrzymy głębiej możemy tam znaleźć kolejnych zawodników, którzy zapisali się w naszych głowach jako legendy piłki. Bo chociażby Luis Figo zdobył w LM zaledwie 24 bramki. Niewiele więcej, bo 27 zanotował Rivaldo, a do 29. dobił David Trezeguet. 20 goli strzelił z kolei Fernando Torres.
To tylko pokazuje, jak dużym wyczynem jest liczba goli strzelonych przez Lewandowskiego w tych rozgrywkach. Obecnie jest to dla nas pewnego rodzaju chlebem powszednim, że Polak tak regularnie trafia w Lidze Mistrzów, ale faktem jest, że jego statystyki są kosmiczne, a przecież mogą być jeszcze lepsze.
Czytaj też:
Stadion przyniósł blisko milion strat
"Tak". Szykuje się powrót do kadry
ZOBACZ WIDEO: Ten gol przejdzie do historii. Trudno uwierzyć, ale piłka... wpadła do siatki