To priorytet Arsenalu na letnie okienko. Problemem olbrzymia klauzula

Arsenal szuka napastnika i według brytyjskich mediów celem numer jeden jest Viktor Gyokeres ze Sportingu, który notuje fantastyczny sezon. Cała operacja nie będzie jednak prosta do przeprowadzenia.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Viktor Gyokeres (w środku) jest priorytetem transferowym Arsenalu Getty Images / Joao Rico / Na zdjęciu: Viktor Gyokeres (w środku) jest priorytetem transferowym Arsenalu
Mimo iż Arsenal jest w tej chwili jedną z najlepszych drużyn w Europie, to najważniejsze osoby w klubie zdają sobie sprawę z braków, zwłaszcza na pozycji napastnika.

Statystyki napastników Arsenalu:

Reiss Nelson (23 mecze, 1 gol)
Eddie Nketiah (33 mecze, 6 goli)
Gabriel Jesus (26 meczów, 8 goli, 5 asyst)

W ostatnich meczach na pozycji numer dziewięć grał Kai Havertz. Z dobrym skutkiem, bo zdobywał bramki w czterech ligowych spotkaniach z rzędu, a patrząc na cały sezon jego liczby to 9 goli i 3 asysty.

ZOBACZ WIDEO: Polecieli prywatnym odrzutowcem. Tam ukochana Ronaldo zabrała dzieci na wakacje

Arsenal szuka napastnika. Jeszcze pod koniec ubiegłego roku sporo mówiło się o zainteresowaniu Ivanem Toneyem z Brentfordu. Anglik dalej jest wysoko na liście życzeń, choć Steve Kay z portalu "Football Transfers" uważa, że priorytetem jest Viktor Gyokeres ze Sportingu.

Latem 2023 roku Szwed został sprowadzony do Sportingu z Coventry City za 20 milionów euro i cztery miliony euro w bonusach.

Szybko się spłacił, bo jego liczby są po prostu nienormalne. 33 gole, 12 asyst w 37 meczach to wynik rewelacyjny. Nic dziwnego, że 25-latek bardzo szybko zwrócił na siebie uwagę mocniejszych drużyn.

Gyokeres ma ważny kontrakt ze Sportingiem do 30 czerwca 2028 roku. Zawarto w nim klauzulę odstępnego w wysokości 100 milionów euro. I to może być przeszkodą, bo Arsenal nie chciałby wydawać aż tak wielkiej sumy. Wspomniane źródło nie ma pewności, czy Sporting będzie otwarty do negocjacji.

Zwłaszcza, że w styczniu portugalski "Record" informował, że Chelsea zaproponowała 80 milionów euro kwoty stałej i 5 milionów w bonusach. Sporting pozostał jednak nieugięty i odpowiedź była odmowna. Sytuacja jest prosta - albo dajecie 100 milionów euro, które są zapisane w klauzuli, albo nie macie czego u nas szukać.

CZYTAJ TAKŻE:
Sensacyjny powrót do reprezentacji? "Robi wrażenie"
To on ma być gwiazdą kadry Probierza. "To już rola sztabu"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×