To był wspaniały wieczór na Villa Park. Aston Villa rozgromiła Ajax Amsterdam 4:0, a ponieważ tydzień temu w Amsterdamie padł rezultat bezbramkowy, to angielski klub awansował do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy (więcej tutaj).
W barwach The Villans cały mecz rozegrał Matty Cash. Reprezentant Polski ciężko pracował na prawej stronie. W obronie nie popełnił błędu, który kosztowałby zespół stratę gola. Do tego uczestniczył w akcjach ofensywnych drużyny. 26-latek został wysoko oceniony za swoją postawę, co powinno ucieszyć selekcjonera Michała Probierza.
Serwis birminghamworld.uk przyznał Cashowi bardzo wysoką notę 8. "Wybił piłkę z linii bramkowej w kluczowym momencie, gdy Villa prowadziła zaledwie 1:0. Zaczyna wyglądać na bardziej pewnego siebie na prawej obronie. Wykazał się dobrym przewidywaniem, przechwytując kilka podań Ajaksu i był progresywny w posiadaniu piłki" - napisano w uzasadnieniu.
ZOBACZ WIDEO: Polecieli prywatnym odrzutowcem. Tam ukochana Ronaldo zabrała dzieci na wakacje
Na stronie astonvillanews.co.uk można natomiast przeczytać, że Cash był "najlepszym obrońcą Villi, który przyczynił się do zachowania czystego konta, w szczególności wybijając piłkę z linii bramkowej". Stwierdzono również, że był "pewny przy posiadaniu piłki, co potwierdzają jego 43 celne podania na 46 prób". Za ten występ oceniono go na "siódemkę".
Brytyjski "Daily Mail" również przyznał Cashowi notę 7. W pomeczowej relacji uznano jednak, że w defensywie lepiej spisali się Diego Carlos i Pau Torres, którzy zostali ocenieni o pół stopnia wyżej.
Podobnie postąpił Eurosport. Brytyjski serwis tej stacji ocenił grę Polaka na "siódemkę", a Carlos i Torres otrzymali po "ósemce". Z kolei BBC na bazie różnych danych wyliczył średnią notę Polaka na 6,77.
Po takim występie Cash będzie mógł przyjechać z podniesionym czołem na zgrupowanie reprezentacji Polski. Już 21 marca w Warszawie Biało-Czerwoni zagrają w półfinale baraży do Euro 2024. W przypadku zwycięstwa zmierzą się 26 marca na wyjeździe z Walią lub Finlandią.
Czytaj także:
Powrót FC Barcelony do ćwierćfinału Ligi Mistrzów po czterech latach >>
"Spłaca się Barcelonie". Błysk geniuszu warty miliony >>