Z punktu widzenia fanów losowanie ułożyło się kapitalnie. FC Barcelona z Robertem Lewandowskim będzie rywalizować z Paris Saint-Germain. Natomiast Jakub Kiwior i jego Arsenal FC będą się starali zatrzymać Bayern Monachium (więcej tutaj).
Do tego w ćwierćfinale zmierzą się broniący mistrzostwa Manchester City i najbardziej utytułowany w Lidze Mistrzów Real Madryt. Na drodze Atletico Madryt stanie natomiast Borussia Dortmund.
"Jest ogień po prawej. Liga Mistrzów od ćwierćfinałów to prawdziwa uczta. Barcelona niespodziewanie może marzyć o finale?" - napisał na platformie X Tomasz Włodarczyk z Interii.
"Arsenal vs Bayern! Starzy znajomi. Kto faworytem tego starcia wg Was??" - napisał Michał Pol, przypominając dosyć bolesną dla londyńskiego klubu historię starć Kanonierów z Die Roten.
"Czyli bez angielskiego finału na Wembley. Ale półfinał też nie będzie zły" - stwierdził Maciej Łuczak z serwisu Meczyki.pl, gdy rozlosowano już całą drabinkę decydującej fazy Ligi Mistrzów. Arsenal może trafić na Manchester City właśnie w półfinale.
"Dawno nie byłem tak zaskoczony po losowaniu. Dziękuje UEFA" - wyznał Rafał Sierhej z Interii, komentując zestawienie ze sobą Realu Madryt i Manchesteru City.
"Patrząc pozycja po pozycji, Bayern wygrywa z Arsenalem tylko (może) bramkarzem, lewym obrońcą, napastnikiem i Musialą, gdziekolwiek zagra. Ale ma też dużo mocniejszą ławkę i dużo większe doświadczenie w Champions League. Wyczuwam ciężary" - napisał Radosław Przybysz z Meczyki.pl.
"Ktoś z czwórki Atletico Madryt/Boussia Dortmund/PSG/Barcelona zagra w finale Ligi Mistrzów" - zauważył Filip Macuda ze Sport.pl.
Czytaj także:
Powrót FC Barcelony do ćwierćfinału Ligi Mistrzów po czterech latach >>
"Spłaca się Barcelonie". Błysk geniuszu warty miliony >>
ZOBACZ WIDEO: Polecieli prywatnym odrzutowcem. Tam ukochana Ronaldo zabrała dzieci na wakacje