Komputer wyliczył, kto wygra Ligę Mistrzów. Fatalne wieści dla Barcelony

Getty Images / David S.Bustamante/Soccrates / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / David S.Bustamante/Soccrates / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Osiem zespołów liczy się jeszcze w walce o końcowy triumf w tym sezonie Ligi Mistrzów. Opta Analyst wyliczyło, kto ma największą szansę na końcowy triumf. Statystyka jest fatalna m.in. dla FC Barcelony Roberta Lewandowskiego.

W tym artykule dowiesz się o:

W środę (13 marca) dobiegła końca rywalizacja w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Dzięki temu poznaliśmy komplet ćwierćfinalistów, którymi są FC Barcelona, Real Madryt, Atletico Madryt, Manchester City, Arsenal FC, Bayern Monachium, Borussia Dortmund oraz Paris Saint-Germain.

Z kolei w piątek odbyło się losowanie par ćwierćfinałowych. Tym samym wiemy, że Barcelona zmierzy się z PSG, Real z Manchesterem City, Atletico z Borussią, a Arsenal z Bayernem (więcej TUTAJ).

Profil Opta Analyst na portalu X poinformował już, kto ma największe szansę na końcowy triumf według obliczeń komputera (Opta's Win Probability Model). Wciąż niezmiennie na czele znajdują się The Citizens, czyli obrońcy tytułu.

Wcześniej na drugim miejscu znajdowali się Królewscy, a teraz zostali wyprzedzeni przez paryżan. To nie może jednak dziwić, bowiem Real trafił w końcu na Manchester City, czyli kandydata do końcowego triumfu. A rywalem PSG będą Robert Lewandowski i spółka, która oprócz Atletico ma najmniejszą szansę na zwycięstwo.

Zdaniem komputera Barca ma tylko 7,11 procent szans na to, by wygrać w tym sezonie Ligę Mistrzów. To fatalna informacja dla Xaviego, bo jego zespół jest w trudnej sytuacji w hiszpańskiej La Lidze i niewykluczone, że po udanej poprzedniej kampanii tym razem nie zdobędzie żadnego trofeum.

Procentowi faworyci do końcowego triumfu według wyliczeń Opta Analyst:

fot. Opta Analyst
fot. Opta Analyst

Przeczytaj także:
Wrócił do gry, ale Probierz go pominął. "Tęsknię za kadrą"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak Xavi trenuje syna. "Lepszy od Ronaldo"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty