Niemalże tradycją już jest, że przy okazji przyjazdu powołanych piłkarzy na zgrupowanie reprezentacji Polski pod hotelem, w którym stacjonuje kadra, zbierają się fani, którzy chcieliby zdobyć autograf na piłce lub koszulce albo zrobić sobie zdjęcie ze swoimi idolami.
Podobnie było i tym razem. Na przyjazd szczególnie Roberta Lewandowskiego pod hotelem czekała grupa fanów. Wśród nich był młody kibic, który chciał zdobyć pamiątkę od swojego idola. - Proszę pana! Panie Lewandowski! - krzyczał chłopiec.
W tym momencie ochroniarz kadry lekko odepchnął młodego fana i powiedział, że teraz pan Lewandowski nie ma na to czasu. Po tych słowach kapitan reprezentacji Polski odszedł z okolic auta i udał się w stronę hotelu.
Cała sytuacja została zarejestrowana na filmie, który można obejrzeć poniżej.
W sieci pojawiły się krytyczne komentarze pod adresem Lewandowskiego, ale okazało się, że historia miała swój ciąg dalszy.
Dziennikarz portalu sport.pl Dominik Wardzichowski opublikował wideo, na którym możemy ujrzeć tego samego chłopca, który chwilę później jednak otrzymał swój wymarzony prezent od kapitana reprezentacji Polski. Tym samym cała sprawa szczęśliwie się zakończyła.
Młody kibic może liczyć na jeszcze jedną pamiątkę. Tak wynika z wpisu Rafała Brzoski, właściciela i prezesa InPostu, który jest znajomym Lewandowskiego.
Reprezentację Polski czeka pojedynek z Estonią w ramach półfinałowego spotkania barażowego o awans na Euro 2020. Mecz zaplanowany jest na najbliższy czwartek (21 marca) na godzinę 20:45. Pełną tekstową relację live z tego wydarzenia przeprowadzi portal WP SportoweFakty. Po ewentualnym zwycięstwie pięć dni później Polska zmierzy się na wyjeździe w finale baraży z Walią lub Finlandią.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak Xavi trenuje syna. "Lepszy od Ronaldo"
Zobacz także:
To będzie głośny ruch w PKO Ekstraklasie. Cracovia wybrała nowego trenera
Estończyk odpowiedział Kuleszy. "Rozumiem takie podejście"