Zieliński o współpracy z Zalewskim. "To świetny piłkarz, dobrze się rozumiemy"

PAP / Leszek Szymański / Piotr Zieliński w akcji
PAP / Leszek Szymański / Piotr Zieliński w akcji

Piotr Zieliński zdobył jedną z bramek w wygranym 5:1 meczu z Estonią. Po spotkaniu chwalił współpracę z Nicolą Zalewskim oraz optymistycznie odniósł się do nadchodzącej potyczki z Walią.

Pomocnik SSC Napoli wpisał się na listę strzelców w 50. minucie meczu. Była to druga bramka dla reprezentacji Polski. Piotr Zieliński strzelił nietypowego dla siebie gola, ponieważ trafił do siatki po uderzeniu piłki głową. W pomeczowej rozmowie z TVP Sport został zapytany o to, czy pamięta ile razy w ten sposób pokonywał bramkarzy rywali.

- To chyba druga taka bramka w karierze. To było dobre zamknięcie, cieszę się i oby więcej takich goli - podkreślił pomocnik.

Przy wspomnianym trafieniu Zielińskiemu asystował bardzo aktywny w spotkaniu z Estonią Nicola Zalewski. Współpraca obu zawodników wyglądała obiecująco i na to także zwrócił uwagę piłkarz Napoli.

ZOBACZ WIDEO: Listkiewicz: Lewandowski? Był dobrym duchem drużyny, nie histeryzował

- Nicola to świetny piłkarz, dobrze się rozumiemy. Nie gramy zbyt wiele w naszych klubach. Bardzo czekałem na to zgrupowanie - powiedział strzelec bramki.

Reprezentant Polski ma problem z regularną grą w swoim klubie, dlatego przed meczem z Estonią były pewne obawy o jego formę i dyspozycję fizyczną. 29-latek odniósł się także do tej kwestii.

- Czuję się dobrze, jestem w odpowiedniej formie fizycznej. Mam nadzieję, że w następnym meczu potwierdzimy naszą formę i awansujemy na EURO.

Nie zabrakło także wątku odnoszącego się do wtorkowego meczu z reprezentacją Walii. Zieliński jest przed tą rywalizacją optymistą.

- Graliśmy już z Walią w Lidze Narodów. To silny i agresywny zespół grający w angielskim stylu. Mamy tyle jakości, że jestem dobrej myśli. Stać nas na to, żebyśmy tam wygrali i wywalczyli awans - podsumował kadrowicz.

Czytaj także:
Nie ma wyboru. Probierz zaszachował Kuleszę (OPINIA)
Piotrowski przymierzył idealnie. Estończyk nie miał najmniejszych szans [WIDEO]

Komentarze (0)