"Memphis Depay zapłacił milion euro kaucji za Daniego Alvesa i ten wyszedł z więzienia. Nie ma plotek, że zrobił to Neymar czy jego ojciec, który o tym mówił" - przekazał w poniedziałek (25 marca) katarski dziennikarz Mabkhout Al Marri, który zajmuje się sprawami wokół FC Barcelony.
W ostatnim czasie holenderski piłkarz wyznał, że przyjaźni się z Danim Alvesem. A ten trafił do aresztu po tym, gdy sąd skazał go na 4,5 roku pozbawienia wolności po napaści na tle seksualnym w jednym z nocnych klubów w Barcelonie pod koniec 2022 roku.
Brazylijczyk mógł opuścić areszt od razu w przypadku, gdy wpłaci kaucję w wysokości 1 miliona euro. Jednak ten obecnie nie dysponuje takimi pieniędzmi, które zmuszona była zorganizować jego rodzina. A pomocy odmówił mu m.in. ojciec Neymara, który wcześniej wypłacił zadośćuczynienie ofierze piłkarza.
ZOBACZ WIDEO: Eksperci są zgodni. Walia to drużyna "trzy piętra wyżej"
I właśnie pomocną dłoń do Alvesa miał wyciągnąć Memphis Depay. Jednak do całej sprawy postanowił odnieść się agent piłkarza Sebastien Ledure, który zaprzeczył, jakoby jego podopieczny miał opłacić wysokość kaucji.
- To fałszywa wiadomość. To wcale nie jest prawda. Żądamy, aby informacje o Memphisie, który nie wypowiedział się jeszcze w tej sprawie, zostały sprostowane - wyznał, cytowany przez "Mundo Deportivo".
Tym samym nadal niewiadomą pozostaje, skąd Alves zdobył pieniądze, by opłacić wyjście na wolność. W końcu on sam nie dysponuje takimi środkami, o czym niedawno pisaliśmy TUTAJ.