Weterani mieli swój udział w sukcesie drużyny prowadzonej przez Michała Probierza. Zarówno Robert Lewandowski, jak i Wojciech Szczęsny zagrali od deski do deski we wtorkowym finale baraży z reprezentacją Walii.
Bohaterem okrzyknięty został drugi z wymienionych. Doświadczony bramkarz kolejny raz pokazał klasę, obronił rzut karny wykonywany przez Daniela Jamesa, po czym utonął w objęciach kolegów z szatni Biało-Czerwonych.
Awans oznacza, że Lewandowski i Szczęsny będą mogli zagrać w szóstym wielkim turnieju w swojej reprezentacyjnej karierze. Jeśli chodzi o reprezentantów Polski obaj będą absolutnymi rekordzistami pod tym względem.
Nie można zapominać, że Polska była jednym z gospodarzy Euro 2012, w związku z czym automatycznie miała zagwarantowaną przepustkę na ten turniej. Drużyna narodowa z Lewandowskim i Szczęsnym w składzie zapewniła sobie awanse na Euro 2016, MŚ 2018, Euro 2020, MŚ 2022 oraz Euro 2024.
ZOBACZ WIDEO: Ależ słowa o Nicoli Zalewskim. "Grał artystycznie. To piłkarz z innej gliny"
Jak powszechnie wiadomo, Szczęsny zakłada, że nadchodzące mistrzostwa Europy będą ostatnim turniejem w jego karierze. Sam zainteresowany przed kamerą TVP Sport przyznał, że trudno będzie go przekonać do zmiany decyzji.
Z kolei Lewandowski zastanawia się nad swoją przyszłością. - Fizycznie czuję się naprawdę dobrze. Zaraz będę miał 36 lat, ale moim zdaniem mam jeszcze dwa, trzy lata gry na wysokim poziomie. Moja perspektywa w ostatnim czasie się zmieniła - przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty (więcej TUTAJ).
Czytaj więcej:
"To dobra nauczka". Były reprezentant Polski podsumował drogę do Euro 2024
Cudotwórca! Probierz wskrzesił reprezentację (OPINIA)